180 kilometrów modlitwy
Jeżeli ktoś pójdzie raz, to już więcej nie trzeba będzie go namawiać, to jest niesamowite przeżycie – twierdzą zgodnie uczestnicy raciborskiej pielgrzymki. 18 sierpnia z kościoła św. Jana Chrzciciela na Ostrogu wyruszyła piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Od 7.00 rano uczestnicy pakowali bagaże, żegnali się z rodzinami, a o 9.00 wzięli udział w uroczystej mszy św. rozpoczynającej wędrówkę.
Poniedziałek, 18 sierpnia
W parafii Nędza pielgrzymi rozeszli się po wiosce do zaprzyjaźnionych gospodarzy. Postój potrwał godzinę. O 14.00 wyruszyliśmy na bardzo przyjemny odcinek przez las i ok. 15.30 dotarliśmy do Leśniczówki w Jankowicach, gdzie był krótki postój. Póki co, nikt nie narzeka na odciski i siostra Estera w samochodzie medycznym nie ma dużo pracy. Nocujemy w Rudach.
Wtorek, 19 sierpnia
W Rudach spałam u koleżanki, więc było mi wygodnie. Cieszymy się, że jest świetna pogoda, ale już widzimy pierwsze objawy zmęczenia – zaczynają boleć nogi. Idę w grupie czerwonej, liczącej ok. 80 osób. Wszystkich z Raciborza jest 331 osób. To mniej niż w poprzednich latach, dlatego bardzo sprawnie pokonujemy kolejne kilometry. Panuje miła atmosfera, pozdrawiamy śledzących naszą wyprawę.
Środa, 20 sierpnia
Zaczynam już odczuwać przebytą drogę. Rano obudziłam się ze starszymi zakwasami, ale wiedziałam, że czeka nas postój w Centawie, gdzie zawsze jest bardzo sympatycznie. Parafianie przygotowują tam dla nas pączki, ciasta i kanapki. Po drodze mijaliśmy Balcerzowice, które strasznie ucierpiały podczas ostatnich nawałnic. Już przed wejściem do wioski widzieliśmy połamane znaki i tablice z nazwą miejscowości. Mijaliśmy zniszczone domy, zrujnowane gospodarstwa. Było to bardzo wstrząsające. Wichury przeszły w ubiegłym tygodniu i widać, że ludzie powoli podnoszą się po tej tragedii. Doceniamy to, że mimo wszystko, jak co roku, mieszkańcy przygotowali dla nas zupę i miejsce do odpoczynku.
Czwartek, 21 sierpnia
Dzisiaj czeka pielgrzymów jeden z cięższych odcinków. Świeci słońce a droga prowadzi przez piaski, co utrudnia marsz. Pobudka była wcześnie, bo już o godz. 5.00. Musieliśmy ruszyć rano, by na polanie koło Pietraszowa spotkać inne grupy. Po krótkim postoju wszyscy wyruszyliśmy w stronę Łagiewnik Małych. Tam, jak co roku, był postój „w kukurydzy”, bo gdzie okiem sięgnąć ciągną się jej pola. Niedługo wymarsz na najdłuższy odcinek dzisiejszego dnia do Cisnej – prawie 3 godziny drogi. Choć w namiocie medycznym jest sporo pracy, zapał nie opuszcza pielgrzymów.
Piątek, 22 sierpnia
Niestety Pawła dopadła angina ropna. Wyznaczył mnie na swojego zastępcę. Dziś w namiocie medycznym praca wre bo wielu pielgrzymów skarży się na obolałe stopy, pęcherze i odciski, ale humory dopisują. Po obiedzie w Kulejach wyruszymy w drogę do Klepaczki i podczas marszu odbędzie się Droga Krzyżowa. Nocujemy we Wręczycy a w sobotę rano, po 3 godzinach wędrówki, dotrzemy do celu.
Ewa Błaszczuk (19) – uczestniczka
Paweł Pieczonka (24) – obsługa techniczna pielgrzymki
Jan Grześkowiak (20) – obsługa techniczna pielgrzymki
Tobiasz (23) z Raciborza
To była moja 14. pielgrzymka. Pierwszy raz byłem z rodzicami, jak miałem 8 lat. Jest to dla mnie tradycja, dlatego za rok też pójdę.
Katrina i Sandra (16) z Pawłowa
Byłam na pielgrzymce 2. raz. Rok temu namówiła mnie koleżanka, w tym roku ja namówiłam Sandrę (z lewej). Jest świetna atmosfera i ciekawi ludzie.
Ewa (19) z Raciborza
Kiedyś na pielgrzymki chodził mój tato, ja byłam 4. raz. Oprócz fajnego klimatu i ludzi jest to odnowa wiary. Jeśli człowiek raz pójdzie, to potem jest co roku.
Gosia (19) z Raciborza
Połknęłam bakcyla pielgrzymek już za pierwszym razem. Nie można wytłumaczyć słowami, co jest takiego, że co roku się idzie. Byłam po raz 4. i na pewno wybiorę się znowu.
Krzysiek (22) z Raciborza
To była moja 1. pielgrzymka. Miałem swoją intencję i dlatego nie bałem się długiej trasy. Do wyprawy zachęcił mnie kolega, który był już kilka razy.
ks. Damian z Pietrowic Wielkich
Jako przewodnik pielgrzymki byłem 4. raz. Jest to też zostawienie balastu całego roku i odpoczynek psychiczny. Każdy z uczestników ma jakąś swoją intencję.