II nabór w PWSZ
Chętni do rozpoczęcia w 2008 r. studiów w raciborskiej placówce mogą składać papiery na wszystkie kierunki, nawet na te, na które miejsca w pierwszym naborze zostały wypełnione. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że uczniowie składają dokumenty na różne uczelnie i wybierają spośród tych, na które zostaną przyjęci, dlatego nie wszyscy zgłaszają się później w szkole – wyjaśnia prorektor ds. dydaktyki i studentów, dr Jacek Lembas.
W pierwszym naborze przyjętych do raciborskiego PWSZ zostało 1026 osób, z których chęć podjęcia studiów zadeklarowały 802. W sumie przygotowano 1300 miejsc dla przyszłych żaków. W sierpniu już ponad 200 osób skorzystało z możliwości zgłoszenia chęci studiowania w II naborze. – Większej ilości spodziewamy się na początku września. Zawsze tak jest, że sierpień jest martwym miesiącem, a we wrześniu zgłasza się sporo chętnych – stwierdza Lembas.
Z rekrutacji władze uczelni są zadowolone. – Porównując do zeszłego roku, jest 8% mniej maturzystów, a różnicy w ilości chętnych specjalnie nie odczuliśmy – dodaje. Od tego roku zmienił się sposób zgłaszania przyszłych studentów. – Chętni składają jedynie deklarację i zaświadczenie o dokonaniu opłaty. Nie ma konieczności dostarczania świadectw. To, czy oceny, które uczeń wpisał w deklaracji, są prawdziwe, sprawdzamy w krajowym rejestrze matur – zwraca uwagę prorektor.
Największym zainteresowaniem w tym roku tradycyjnie cieszyła się pedagogika resocjalizacyjna, a także edukacja elementarna z angielskim, socjologia, filologia angielska nauczycielska i w-f. – Na w-f było sporo chętnych, choć w stosunku do ubiegłych lat spodziewaliśmy się, że będzie jeszcze lepiej – mówi prorektor. A najmniej popularna okazała się filologia rosyjska. – Mimo że mówi się, że język rosyjski wraca, że jest przydatny i wykorzystywany w biznesie, chętnych na ten kierunek brakuje. Za to nie ma problemu z kierunkiem, gdzie język rosyjski łączymy z angielskim – wyjaśnia Jacek Lembas. – Ogólnie od lat obserwujemy, że coraz mniej osób jest zainteresowanych studiami niestacjonarnymi. Zapewne wynika to z tego, że są one płatne, a obecnie coraz większa część młodzieży potrafi ułożyć sobie tak zarobkowanie, że mogą studiować dziennie – dodaje.
(JaGA)