Strzelajcie sobie gdzie indziej
Od lat Memoriał im. Kaczyny i Malinowskiego cieszy się wielkim powodzeniem wśród mieszkańców Raciborza. Tak duża impreza niesie jednak ze sobą wiele kłopotów organizacyjnych. Co roku pojawiają się głosy o pijanej młodzieży, na to jednak organizatorzy większego wpływu nie mają. Podobnie wiele kontrowersji budzą odpalane w centrum miasta sztuczne ognie.
Zdaniem niektórych mieszkańców, tego typu pokazy stwarzają niebezpieczeństwo dla osób mieszkających w sąsiedztwie placu Długosza. Raciborzaninem, który od lat zwraca uwagę na skutki nocnych pokazów, jest Dariusz Górski. – Każdego roku z obawą czekamy na zakończenie imprezy i na pokaz fajerwerków. Dla nas oznacza to hałas i elementy petard, które spadają na samochody – mówi mężczyzna.
Może być lepiej
Jeszcze w ubiegłym roku Górski napisał pismo do prezydenta Raciborza oraz do organizatorów imprezy, by ci zachowali większą ostrożność przy tego typu pokazach. – Efekt moich pism był mizerny. Nie jestem przeciwnikiem imprez masowych. Również fajerwerki mają fantastyczne efekty, jeżeli organizuje je profesjonalna firma. Jak dotychczas fajerwerki z pl. Długosza to porażka i bezsensownie wyrzucony pieniądz, a do profesjonalnego pokazu jeszcze im daleko. Walczę o zaprzestanie tego typu działań w centrum miasta oraz o przeniesienie fajerwerków np. na drugą stronę Odry i odpalenie ich na wysokości ronda lub w kierunku dawnych koszar pruskich – przekonuje pan Dariusz.
Za rok będzie inaczej
Jak zapewnia Stanisław Borowik, organizator imprezy, pokazami fajerwerków zajmuje się profesjonalna firma z Wrocławia. – Chcieliśmy, aby sztuczne ognie były widoczne dla wszystkich uczestników Memoriału. Wiem, że z innych części Raciborza taki pokaz może nie wyglądać zbyt dobrze. Zapewniam jednak, że nad placem widok był niesamowity – mówi Borowik.
W jednym z pism do organizatora mieszkaniec kamienicy przy placu Długosza opisał, co się dzieje z korpusami i statecznikami wystrzeliwanych rakiet. W piśmie nie brakuje skomplikowanych zasad balistyki, które mają świadczyć o tym, że część rakiety i tak musi gdzieś spaść. – Jako strażak mogę zapewnić, że wszystkie elementy się spalają w powietrzu. Co do zmiany miejsca pokazu, to zapewniam, że w przyszłym roku Memoriał odbędzie się na stadionie. Tam będziemy mieli większy teren do dyspozycji i może rzeczywiście inaczej rozwiążemy sprawę pokazu sztucznych ogni, których na pewno nie zabraknie – mówi organizator.
Adrian Czarnota