Ostra debata nad inwestycjami
Na sesji, na której Mirosław Lenk podsumowywał miejskie inwestycje w tym roku, radny Robert Myśliwy zarzucił mu, że inicjatywy są „kadencyjne, a nie pokoleniowe”.
– Ubolewam, że nie często mamy na forum Wysokiej Rady okazję prowadzić merytoryczną, czy równie potrzebną, polityczną dyskusję. Mam wrażenie, że pełnienie mandatu radnego jakoś dziwnie okrojone bywa z wysiłków na rzecz kreowania rzeczywistości, a sprowadza się wyłącznie do opiniowania tego, co prezydent nam zaproponuje – zaczął radny Robert Myśliwy. – Czy posiada pan jakiekolwiek koncepcje dotyczące naszego miasta za lat 20, 30 lub 50, czy może jest tak, jak sądzą niektórzy, że pańska działalność sprowadza się wyłącznie do myślenia o tym, co tu i teraz? W którym kierunku miasto ma się rozwijać? To pytanie o przyszły Racibórz. To wreszcie głos młodszego pokolenia raciborzan, które stoi dziś na rozdrożu z dylematem, czy planować tu swoją przyszłość, czy lokować ją za granicą? – pytał rajca (pełny tekst obszernego wystąpienia publikujemy na naszym portalu nowiny.pl).
– Pańskie wystąpienie ma jedną tezę: panie Lenk czas odejść. Albo jest ono typowo polityczne, albo pańska wiedza jest w sprawach samorządu tak mała. Jak obniżymy podatki, to z czego będziemy realizować nasze zadania? – dziwił się prezydent. – Rozbudowujemy składowisko odpadów z perspektywą na 25 lat. Wiele obecnych inwestycji zdecyduje o przyszłym obliczu miasta – podkreślał. – Jeżdżę gdzie się da i proszę, naprzykrzam się. Metoda może nieelegancka, ale skuteczna – odpowiadał wobec zarzutu, że Myśliwy oczekuje od swojego prezydenta działań wykraczających poza jego uprawnienia. – Mi też brakuje dyskusji i inicjatywy w radzie – tak Lenk odniósł się do stwierdzenia, że radni tylko opiniują, a nie kreują.
– Pańskie słowa są krzywdzące i nieprawdziwe. Proszę tak nie upraszczać – skomentowała wystąpienie prezydenta radna Katarzyna Dutkiewicz. – Nasze pomysły na 900-lecie miasta się nie liczyły. Mam świadków na to, że jeden z radnych powiedział kiedyś, że nasze projekty uchwał będą uwalane. Na spotkanie o monitoringu miasta musiałem się wpychać. Że jesteśmy bez wizji i nie chcemy pracować? Uważam, że takie stwierdzenia to przegięcie – mówił rozżalony Tomasz Kusy. – Nie oceniam was, nie taki miałem zamiar. Większość i mniejszość jest wszędzie i obie odgrywają swoje role – mówił Lenk do opozycyjnych radnych.
– Wybrała pana społeczność Raciborza i ona pana oceni, a nie radny Myśliwy. Dał się pan sprowokować. Proszę nie kontynuować dyskusji, siąść na miejsce i przemyśleć wszystko – poradził prezydentowi Tadeusz Wojnar. Wystąpienie radnego skomentował słowami „prowokacja super”.
– To przecież w trosce o rozwój miasta – wstawił się za Myśliwym Ludwik Gorczyca. – Pierdoły pan opowiada – podniósł głos Wojnar. – Przesadził pan, to niegodne stanowiska przewodniczącego – podsumował radny.
Mariusz Weidner.