List do redakcji - Myśliwy do Lenka
Fakt, że zmuszony jestem toczyć z Panem Prezydentem debatę na tak istotny temat za pośrednictwem mediów, a nie w magistracie – miejscu najbardziej do tego odpowiednim, dobitnie świadczy o chorobie, która od wielu lat trawi nasz lokalny samorząd. Nie ma niestety w nim miejsca na oddolne inicjatywy, merytoryczną dyskusję, dialog i porozumienie ponad podziałami, a najbardziej konstruktywna krytyka odbierana jest jako napaść polityczna. Zarzuca mi Pan Prezydent niemerytoryczne motywacje. Otóż oświadczam, iż nie zamierzam być Pana konkurentem w przyszłym wyścigu prezydenckim, a fakt, że te ważne kwestie poruszane są dziś, a nie na trzy miesiące przed wyborami, obala tezę politycznego wystąpienia.
„Debaty na temat przyszłości Raciborza najczęściej toczone są przed i w trakcie kampanii wyborczych do Rady Miasta i wyborów prezydenckich. Czy to zatem już czas?” – zapytuje Pan w swoim liście. Otóż i w tej kwestii różnimy się diametralnie. Pan - jak czytamy wyżej – debatę publiczną na tematy strategiczne traktuje wyłącznie w kategoriach wyborczej kiełbasy, ja natomiast widzę w niej zupełnie inny sens.
W swoim liście usiłuje Pan wykpić moją pracę w samorządzie. Wybaczam, ale fakt, że w ostatnim okresie dostrzegł Pan tylko dwie pomniejsze inicjatywy mojego autorstwa, świadczy nie tylko o klinicznej krótkowzroczności, ale i złej woli. Czytelnikom zatem pozostawmy ocenę, czy aby na pewno podnoszone przeze mnie propozycje, m.in. budowy nowego mostu, miejskiej obwodnicy, rewitalizacji starych kamienic czy kompleksowy program promocji Raciborza to wyłącznie same „pierdoły”. Alergiczna reakcja kogoś, kto jest u steru władzy, na pytanie: „Dokąd płyniemy?” musi napawać niepokojem. Czyżby kwestia ta stanowiła dla Pana wielką niewiadomą?
Za sprawą politycznego geniuszu Przewodniczącego Wojnara posiada Pan dziś niemalże nieograniczoną władzę. Żaden Pana poprzednik nie miał (wyłączając Racibórz PRLowski) i żaden Pana następca nie będzie miał tak sprzyjających warunków polityczno-gospodarczych, by ruszyć wreszcie tę raciborską bryłę z posad. Postawiona przeze mnie teza, że Prezydenta Lenka stać na znacznie więcej, niż bieżące remonty, nie jest wyłącznie aktem krytyki, ale przede wszystkim komplementem. Proszę zatem Panie Prezydencie przestać wreszcie być poprawnym administratorem i najefektywniej jak to tylko możliwe wykorzystać czas, który Panu pozostał.
Z wyrazami szacunku
Robert J. Myśliwy
Radny Miasta Racibórz