Sądzą podpalacza
Na 29 października wyznaczono kolejną rozprawę Adama K., oskarżonego o podpalanie stodół w Bieńkowicach. Zniszczeniu uległy wówczas budynki gospodarcze, maszyny rolnicze oraz zgromadzone tam zbiory. Pierwszy pożar we wsi wybuchł w sobotę, 26 stycznia. Tydzień później strażacy z Raciborza i ochotnicy z całej gminy znów jechali do Bieńkowic. Scenariusz powtórzył się jeszcze dwa razy. Zawsze celem szaleńca były stodoły lub budynki gospodarcze. W dwóch przypadkach niewiele brakowało, a ogień przeniósłby się na domy mieszkalne. We wsi wprowadzone zostały specjalne patrole, podpalacz podkładał ogień zawsze po ich zakończeniu. 23-latek doskonale wiedział, o której godzinie się kończą. Później brał udział w akcji gaśniczej. Za popełnione czyny grozi mu pięć lat więzienia.
(acz)