Gołąb zawsze wraca do domu
Sekcja Nędza zrzesza 42 hodowców, nie tylko z tej gminy, ale też m.in. z Raciborza, Gaszowic, Raszczyc. Prezesuje jej, już piąty rok, Jerzy Szof. – Czemu warto hodować gołębie? – zamyśla się. – To wrodzona pasja. Mam ją od dziecka. Gołębie zawsze wracają do domu, nawet po latach – mówi pan Jerzy. Jego sekcja świętowała zakończenie sezonu 11 października. Wśród honorowych gości znalazła się wójt Anna Iskała i Kazimierz Grzymkowski, prezes oddziału Bierawa – Jesteście najlepszą, najmniej konfliktową sekcją – pochwalił hodowców z Nędzy.
Jednym z najbardziej utytułowanych hodowców w tym sezonie okazał się Oskar Janda. Obecnie posiada 70 gołębi. Kiedyś miał nawet 100. – Ta moja pasja trwa już od ponad 30 lat. Pewnie, że to wymaga i finansowania i trzeba przy tym chodzić. Poświęcam gołębiom co najmniej 2 godziny dziennie. Człowiek musi tu być i weterynarzem i katem. Trzeba mieć wyczucie, żeby słabsze sztuki eliminować z hodowli – opowiada pan Oskar. Sukcesy odnosi od 3 lat. W sezonie 2008 trzy jego gołębie zdobyły 38 konkursów. To niezły wynik. Jego najlepsza samiczka pokonała 5 tys. 800 km. – To tak jak ze sportem albo łowieniem ryb. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Mnie się akurat spodobały gołębie i tak już zostało – mówi o swojej pasji Oskar Janda. W hodowli pomaga mu najmłodsza córka Gabriela. – Współpracuję z takimi hodowcami, jak: Glenc, Trzcionka, Grzesiczek, Krybus. Wymieniamy się nawzajem okazami. O nie oparłem swoją hodowlę – dodaje.
Hodowcy gołębi pocztowych z sekcji Nędza tworzą zgraną grupę. Rywalizacja, jak podkreślają, odbywa się w przyjaznej, braterskiej niemal atmosferze. Żaden szanujący się hodowca nie lubi natomiast, jak nazywa się go „gołębiorzem”. – „Gołębiorz” to ktoś taki jak kłusownik. To ktoś, kto łapie gołębie z lotu, zdejmuje im obrączki i zamyka albo zabija. Prawdziwi hodowcy nie robią gołębiom krzywdy. Jeśli przyleci do nas słabsza sztuka, to trzeba ją podkarmić, pomóc, a nie dobić. Na szczęście nieuczciwych hodowców jest coraz mniej. Są jeszcze oddziały, gdzie jeden drugiemu nie życzy sukcesów. U nas tego nie ma – twierdzi Oskar Janda.
Najlepsi hodowcy w sezonie 2008
Kategoria gołębie młode:
Oskar Janda w kat. najlepszy lotnik oraz tytuł mistrza w lotach gołębi młodych,
Bogusław Preiniger – wicemistrz w lotach gołębi młodych,
Zbigniew Skupień – II wicemistrz,
Wincenty Kieś – I przodownik,
Jerzy Szof – II przodownik,
Bronisław Kocur – III przodownik,
Alfred Kotula – IV przodownik,
Jerzy Kaufman – V przodownik,
Henryk Piątek – VI przodownik,
Ryszard Franica – VII przodownik.
Kategoria gołębie stare:
Zbigniew Skupień – tytuł mistrza w lotach gołębi starych,
Oskar Janda – tytuł wicemistrza w lotach gołębi starych,
Anna Panek – II wicemistrz,
Bernard Drobny, Patryk Piela – I przodownik,
Damian Tomiczek – II przodownik,
Andrzej Kalyciok – III przodownik,
Łukasz Wieczorek – IV przodownik,
Ryszard Franica – V przodownik,
Bogusław Preiniger – VI przodownik,
Jerzy Szof – VII przodownik,
Wincenty Kieś – VIII przodownik,
Jerzy Kaufman – IX przodownik,
Henryk Piątek – X przodownik,
Oskar Janda – w kat. najlepszy lotnik gołębi starych,
Anna Panek – w kat. najszybszy lotnik z lotu Klewe,
Damian Tomiczek – w kat. najlepszy roczny gołąb.
(e.Ż)