Święty Marcinie patronie nasz
BUDZISKA
Uroczystość ku czci św. Marcina przyjęła się w Budziskach i gromadzi coraz więcej uczestników. Także i w tym roku rycerz na koniu przejechał ulicami wsi. Tym razem w jego rolę wcielił się Karol Wyżgoł. Przed nim z zapalonymi pochodniami maszerowali strażacy. Za nim bryczką zaprzężoną w dwa konie, powożoną przez Pawła Morcińca, jechał ks. proboszcz Józef Ledwig. W pochodzie szli nie tylko mieszkańcy Budzisk, ale też sąsiednich wiosek. Drogę oświetlały niesione przez dzieci lampiony. Towarzyszyli im rodzice, a nierzadko i dziadkowie. Po drodze uczniowie miejscowej szkoły przybliżyli sylwetkę św. Marcina, biskupa i patrona żołnierzy. Korowód zamykał samochód OSP z Budzisk.
Na zakończenie wszyscy udali się do świetlicy na poczęstunek. Tam zaśpiewały Asia Kostka i Michaela Bretsznajder, a przygrywał im Piotr Kostka. Organizatorem obchodów ku czci św. Marcina była Społeczna Szkoła Podstawowa w Budziskach.
TWORKÓW
Uroczystość taka po raz pierwszy odbywała się w gminie Krzyżanowice. Zorganizowały ją, 11 listopada, DFK Tworków i Rada Sołecka. Ks. proboszcz Piotr Tkocz najpierw odprawił mszę szkolną ku czci św. Marcina, a następnie ulicami Główną i św. Jana wyruszył korowód. Szły w nim głównie dzieci z latarkami adwentowymi i lampionami wykonanymi wcześniej w DFK na tę okazję. Organizatorzy szacują, że wzięło w nim udział około 500 osób.
Na zakończenie odbyło się ognisko. Dzieci otrzymały słodkie rogaliki, a dorośli mogli się częstować świeżutkim chlebem z pasztetem. W części artystycznej zaprezentowali się chłopcy z zespołu Tworkauer Eiche, którzy dali pokaz tańca rycerskiego, tzw. Schwerttanz.
– Biorąc pod uwagę, że wszyscy, dzieci, rodzice, dziadkowie, byli zadowoleni z tego święta, należałoby kontynuować tę tradycję. Chcielibyśmy też jeszcze bardziej uatrakcyjnić obchody – mówi Brunon Chrzibek, przewodniczący DFK Tworków.(e.Ż)
RACIBÓRZ
Legenda o rycerzu, który oddał swój płaszcz żebrakowi, przyciągnęła pod kościół pw. NSPJ tłum dzieci z lampionami. Za świętego Marcina przebrał się tym razem miejscowy wikariusz Wojciech Czekała. – To dla mnie debiut. Przywitam wszystkich przed świątynią - powiedział przed rozpoczęciem inscenizacji. Na klaczy Dianie, w asyście Sandry Stroki, Anny Kłapkowskiej i Rafała Wochnika, objechał dookoła teren kościoła, a wierni śpiewali „Święty Marcinie patronie nasz”.
Wcześniej proboszcz Adam Rogalski przeprowadził mały test wiedzy wśród dzieci, pytając je, co wiedzą o świętym Marcinie. Panie z miejscowego Caritasu przygotowały poczęstunek – rogale nadziewane powidłami i czekoladą oraz ciepłą herbatę z cynamonem. Rozdawały je pod domem parafialnym wszystkim chętnym. Całość zwieńczył okolicznościowy występ pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej Świętej Notburgi.
SAMBOROWICE
– Kiedy sześć lat temu w naszej parafii zmienił się proboszcz, zaproponował nam zorganizowanie obchodów dnia św. Marcina. Na początku było skromnie. Nie było koni a impreza była skierowana raczej do dzieci – wspomina Adrian Niewiera, sołtys Samborowic. Z roku na rok atrakcji przybywało. Mieszkańcy zaczęli przygotowywać różnego rodzaju domowe specjały. A w korowodzie brało udział coraz więcej dorosłych osób. W rolę świętego wcielił się sam sołtys. – Staramy się zawsze zorganizować obchody w niedzielę, najbliższą 11 listopada. Najpierw jest msza a później wspólna zabawa. Myślę, że mieszkańcy wsi już się do korowodu przyzwyczaili i nie wyobrażają sobie bez niego listopada – dodaje Niewiera.