Wzorowa dyscyplina
OSP z Lekartowa zaimponowała wójtowi Wawrzynkowi. Jej strażacy wstawili się na doroczne zebranie niemal w komplecie (20 na 23 członków), o co w innych przypadkach nie jest łatwo.
Na ziemi pietrowickiej działa najwięcej ochotniczych straży w powiecie. Początek roku to cykliczne spotkania w remizach gdzie podsumowuje się miniony okres i udziela (bądź nie) poparcia dla rządzących jednostką. 29 stycznia takowe odbyło się w lekartowskiej świetlicy. Akurat śledzono przebieg turnieju narciarskiego, w którym skakał Kamil Stoch. Zebranie przerywano by zobaczyć polskiego mistrza skoczni.
Najważniejszą potrzebą OSP Lekartów jest założenie w remizie systemu alarmowego. Pomni doświadczeń druhów ze stolicy gminy, którzy padli ofiarą złodziejstwa, lekartowianie chcą się zabezpieczyć.
— Choć miejscowość jest nieduża, to wstawiliście się prawie w komplecie i wszyscy w mundurach — nie krył podziwu wójt Andrzej Wawrzynek. Uważa, że kiedyś zapał do służby społecznej był większy w społeczeństwie i tym bardziej trzeba chwalić grupy, które potrafią się tak dobrze mobilizować. Według wójta OSP kreśli historię miejscowości. Sekretarz Adam Wajda stwierdził, że słowo „dziękuję” strażacy słyszą rzadko, choć cały rok pracują. – Jednostka nie jest bogata sprzętem, tylko ludźmi. Tak wielu was tu przyszło, że musi się tu dobrze dziać — podsumował. Reprezentujący straż zawodową młodszy kapitan Mateusz Wyrba ocenił, że niejedna jednostka KSRG z podziwem spojrzałaby na dokonania roczne Lekartowa, a ta działa poza tym systemem.
(ma.w)