Szambo – finansowa pułapka
Według liczników ludzie zużyli 40 kubików wody, ale ścieków w zbiorniku jest prawie dwa razy więcej
Do wójt Anny Iskały wpłynęło pismo z Przedsiębiorstwa Gospodarki Lokalami DOM, które w Nędzy częściowo zarządza nieruchomościami na tzw. osiedlu rafakowskim (ul. Złocista – Topolowa – Lniana). Z treści dowiadujemy się, że z 21 maja PGL DOM zaprzestanie świadczenia usług odbioru szamba z tychże nieruchomości. – Zbiornik do gromadzenia nieczystości płynnych wraz z siecią kanalizacyjną zostanie przez nas zlikwidowany – zapowiada w piśmie Mirosław Dziedzic, prezes przedsiębiorstwa. Dalej pisze, że gospodarka ściekowa należy do obowiązków samorządu, za co odpowiada wójt. Twierdzi, że PGL DOM zbyt długo wyręczał w tym zakresie gminę i przypomniał o zapowiedziach urzędników jeszcze z 2004 r., mówiących, że do 2015 r. powstanie tu 30 kilometrowa sieć kanalizacji.
W piśmie z PGL DOM wytknięto również, że na omawianym osiedlu urząd sugeruje budowę indywidualnych szamb. Martwi to zarządcę szczególnie, bo jak wskazał, istnieje tu już duży zbiornik na nieczystości ciekłe, który można wykorzystać. – Biorąc pod uwagę wieloletnią współpracę z mieszkańcami ulic Złocistej, Topolowej i Lnianej, zaproponowaliśmy pani wójt przejęcie w bezpłatne użyczenie tego zbiornika nieczystości płynnych wraz z siecią kanalizacyjną, obsługującą te budynki – napisał prezes PGL DOM. Dodał, że ten wyraz dobrej woli został potraktowany w urzędzie jako słabość. – Reasumując nie widzimy możliwości dalszego wyręczania gminy w wykonaniu zadań własnych, o których realizacji zapewniano mieszkańców co najmniej od 15 lat – brzmi końcówka pisma zarządcy.
Powyższe zostało omówione podczas marcowej sesji rady gminy. Wójt podała wtedy, że każdy z mieszkańców omawianego osiedla podpisywał indywidualną umowę z PGL DOM na świadczenie usług m.in. w zakresie opróżniania wspólnego szamba. – Kiedy wpłynęła propozycja aby gmina przejęła ten zbiornik odpowiedzieliśmy, że możemy to zrobić pod pewnym warunkiem. Teren ten zostanie przekazany gminie nieodpłatnie oraz, że zostanie załączony certyfikat szczelności tego zbiornika i dokument wykluczający lewe podłączenia – powiedziała na sesji wójt Iskała. Tłumaczyła dalej, że miało to zapobiec sytuacji przejęcia dziurawego szamba, do którego np. napływałyby wody gruntowe. To wiązałoby się z dodatkowymi kosztami opróżniania zbiornika czy jego remontu. Postawione przez gminę warunki nie zostały spełnione. – Obawiam się, że oni w ogóle nie posiadają dokumentacji dotyczącej tego zbiornika – skomentowała A. Iskała. – Obecnie, nadal obowiązuje umowa między mieszkańcami a PGL DOM w zakresie usuwania nieczystości płynnych –dodała.
Wiadomo, że część z osób mieszkających w obrębie wymienionych ulic już wcześniej, sama zamontowała sobie przydomowe oczyszczalnie lub indywidualne zbiorniki. – Tłumaczyli to tak, że PGL DOM zawyża im rachunki za wspólne szambo, którego miało być więcej niż ci ludzie zużyli wody – wyjaśniła wójt. Tę wersję potwierdził Gerard Przybyła, przewodniczący rady. – Mam tam znajomego. Mówił, że według liczników zużyli 40 kubików wody, a szamba wyszło 70 kubików. Wywóz tych nieczystości stawał się coraz droższy i ludzie się zaczęli buntować – wyjaśnił. – Kwestia szczelności zbiornika nie jest jednak problemem gminy, a jego właściciela – podsumowała wójt Iskała.
Podczas sesji, w powyższej sprawie nie podjęto żadnych dalszych kroków.
(woj)