Galimatias wokół remontu stadionu
Radca prawny magistratu, mec. Aleksander Żukowski opisał kolejną batalię prawną, jaką stoczyła przed sądem gmina. Oczywiście chodziło o pieniądze, tym razem za remont stadionu w Kuźni Raciborskiej. – Jest to sympatyczna dla nas wiadomość – zaznaczył na początku mec. Żukowski.
Sprawa ma swój początek w 2013 r., kiedy gmina ogłosiła przetarg na przebudowę stadionu miejskiego. Przetarg na roboty wygrała spółka CBBR z Rybnika, która zaoferowała najniższą cenę za cały zakres prac (wynik przetargu: 828 tys. zł). Spółka najpierw miała opracować projekt przebudowy obiektu, zgodnie z wytycznymi w warunkach przetargu. Po akceptacji tego projektu przez gminę, miała rozpocząć prace budowlane. Nowy stadion miał być gotowy przed końcem 2014 roku. – Firma się jednak zorientowała, że za nisko wyceniła cały zakres robót. Dążyła więc do tego aby obciąć koszty. W projekcie zrezygnowano z wymiany nawierzchni i zamiast oszczędnego oświetlenia LED chciano zastosować oświetlenie tradycyjne – wyjaśnił mec. Żukowski.
Urzędnicy reprezentujący gminę nie chcieli na to przystać, gdyż w założeniu nowy stadion miał być nowoczesnym obiektem. Poza tym nie zmienia się warunków gry w czasie jej trwania. Firmę to jednak nie zraziło. Przedstawiła projekt budowlany bez wymiany nawierzchni i LED-owego oświetlenia, jednocześnie oczekując za niego zapłaty. – Po bezskutecznych wezwaniach do uzupełnienia projektu, gmina odstąpiła od umowy z tą firmą i naliczyła karę umowną w wysokości 10 proc. wartości projektu. Tę sumę (82 tys. zł) ściągnęliśmy z zabezpieczenia finansowego, jakie wykonawca musiał wpłacić przystępując do realizacji zadania – podał A. Żukowski.
W międzyczasie spółka CBBR została postawiona w stan likwidacji. Majątkiem spółki zajął się likwidator. Osoba ta chyba nie do końca wiedziała o co chodzi. Postanowiła, że to gmina ma zapłacić odszkodowanie za odstąpienie od umowy ze spółką CBBR. W 2014 r. sprawa trafiła do sądu z powództwa likwidatora. Proces trwał dwa lata. – W czasie procesu zeznawali również przedstawiciele spółki CBBR. Jedna z nich miała za złe wszystkim samorządom w Polsce, które według niej tylko czekają na możliwość pognębienia prywatnych firm, właśnie poprzez kary umowne itp. Jeśli chodzi o sam projekt to, w skrócie, próbowali przekonać, że to wina gminy. Zarzucono nam nawet działanie sprzeczne z prawem budowlanym – mecenas przywołał słowa z pulpitu sądowego.
Decydująca okazała się opinia biegłego, który ustalił, że dokumentacja projektowa firmy CBBR była niezgodna z założeniami gminy. Doszukał się nawet, że zaprojektowano za małe sanitariaty.
Na początku marca 2017 r. sąd oddalił żądania likwidatora spółki CBBR. – Wiemy, że nie zapowiedziano apelacji i najprawdopodobniej strona zgodziła się a naszą argumentacją – zakończył prawnik.
We wrześniu 2014 r. gmina ogłosiła drugi przetarg na remont stadionu. Wygrało go i zrealizowało przedsiębiorstwo Budmex z Nowego Sącza za kwotę 1,7 mln zł.
(woj)