Bankowy gorset przy budowie Zbiornika
3 pytania do posła Czesława Sobierajskiego
– Śledzi pan rozwój wydarzeń związany z budową Zbiornika Racibórz? Odbył się przetarg na nowego wykonawcę robót. Kłopoty na budowie się skończyły?
– Właśnie przed chwilą rozmawiałem w moim raciborskim biurze z jednymi z najważniejszych ludzi, którzy zajmują się tematyką Zbiornika, z panem Staniszewskim oraz z inżynierem Mrozem, który wielokrotnie protestował przeciw sposobowi budowy Zbiornika. On kilkanaście razy żądał wstrzymania robót, aż w końcu się wycofał jak w RZGW nie reagowali na te uwagi. Zwolnił się stamtąd. Napisałem w sprawie zasad przetargu, do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Bo żarty się skończyły. Trzeba, mówiąc skrótem, „przyciąć” Bank Światowy. Mamy krajowe procedury, wytyczne Unii Europejskiej, a my wciąż tkwimy w gorsecie jaki nakłada na realizację inwestycji Bank Światowy. Ten gorset niczego nam nie daje. Musimy, wspólnie z panami Staniszewskim i Mrozem spotkać się z ministrami i specjalistami, by uświadomić ich o tym. Trzeba głośno powiedzieć, że dłużej tak być nie może. Nie może przy „dobrej zmianie”.
– O czym poinformował pan urząd zamówień?
– Napisałem w sprawie przygotowania postępowania o udzielenie zamówienia publicznego przez RZGW Gliwice ws. dokończenia budowy Zbiornika Racibórz. Zwróciłem uwagę czy istnieje zgodność tegoż postępowania z dyrektywami UE, które precyzują jak powinno być. Perturbacje z budową i odstąpienie od niej firmy Dragados sprawiły, że teraz ABW zajmuje się tematem. Procedury powinny wyłonić jak najlepszego wykonawcę. Trzeba dołożyć wszelkich starań do tego. Nie może być to co było. UZP już się zwrócił do uczestników postępowania o udzielenie wyjaśnień.
– W oparciu o jakie kryteria zostało przeprowadzone postępowanie?
– Bank Światowy daje raptem 20% tego co potrzebne jest do sfinansowania zadania, a w dodatku daje to w formie kredytu. Tymczasem całkowicie narzuca własne procedury. Jego pełnomocnik rządzi wszystkimi przy budowie. Są pewne granice absurdu, dość tego wszystkiego! Nie tylko o Zbiornik tu chodzi, bo cała Polska jest tak taktowana. Chodzi mi o inwestycje na Odrze i Wiśle. Dlatego rozmawiam ze wspomnianymi panami, bo oni znają szczegóły i przygotują dla mnie materiały w tej sprawie. Z tym zwrócę się do ministra Morawieckiego. Musi mieć jasność, że tak dalej iść nie można. Skoro nikt inny poza mną się tym nie zajmuje, to ja to zrobię. Ja jestem z tych „dawnych” co się nie boją.
Rozmawiał Mariusz Weidner