Trasa Samborowicka nie ma szans na dotacje rządowe
Obecny na posiedzeniu rady miejskiej starosta Ryszard Winiarski rozwiał tutejsze nadzieje na kompleksowy remont szosy prowadzącej do Krzanowic.
Winiarski wytłumaczył radnym jak pozyskuje się pieniądze z puli tzw. schetynówek, gdzie rząd wspomaga samorządy w odbudowie dróg lokalnych. – Samborowicka (łączy dwie gminy: Pietrowice Wielkie i Krzanowice – red.) praktycznie nie ma szans na zwycięstwo w takim konkursie wniosków. Tam nie ma nic. Ani pasów, ani chodnika, za co dostaje się dodatkowe punkty w rankingu. Zebrałaby ze 20 punktów, a potrzebne jest 40 – przekonywał włodarz powiatu.
Podobnie niewielkie szanse na dotację widzi Winiarski dla drogi z Borucina do Bolesławia (łączy Krzanowice i Krzyżanowice). – Jej stan jest jeszcze gorszy niż Samborowickiej – uważa starosta. Na jej remont od lat naciska krzanowiczanka Brygida Abrahamczyk, członek zarządu powiatu. Podobnie jak z Samborowicką jej sznase na pozyskanie rządowej pomocy w remoncie „są marne” zdaniem starosty. – Przy 40 możliwych zbierze najwyżej 29. Prawie nieosiągalne – ocenia Ryszard Winiarski.
Na pocieszenie radni Krzanowic usłyszeli od starosty, że w innych gminach drogi powiatowe są w dużo gorszym stanie niż na ziemi krzanowickiej.
(m)
Tam jest niebezpiecznie
Radny Józef Abrahamczyk wskazał staroście problem z zapadniętymi poboczami przy ulicy Samborowickiej. – Kiedy samochody się mijają robi się niebezpiecznie – zaznaczył. Ponieważ to droga powiatowa, na zarządcy spoczywa odpowiedzialność przy skutkach kolizji i wypadków. – Ktoś was oskarży – przestrzegł. Ryszard Winiarski zapowiedział, że remonty na Samborowickiej będą odbywały się „po kawałku” w oparciu o pieniądze z budżetów powiatu i miasta. Na prace w tym roku nie ma jednak co liczyć.