Remont Długiej tylko dla cierpliwych
Uwagi na temat przewlekłości remontu ulicy zgłosił zirytowany przedsiębiorca. W radzie miasta krytycznie odniósł się do sprawy Wiesław Szczygielski.
Raciborzanin, który ma sklep w rejonie gdzie odbywa się remont jest niemile zaskoczony tempem robót. Uważa, że wiele minionych miesięcy – zwłaszcza tych ciepłych – zostało zmarnowanych, a on odczuwa to na malejącym utargu. – Gdy miasto odwiedzało wielu przybyszów z Niemiec, ja odnotowałem bardzo niskie obroty. W ubiegłych latach było znacznie lepiej. Łączę moje kłopoty z przewlekłym remontem Długiej – wyznał nam przedsiębiorca (dane do wiadomości redakcji). Nie tylko jemu, ale i dostawcom towaru zabrakło oznakowań jak objechać remontowany teren. – Może trzeba było zrobić ulicę Gimnazjalną dwukierunkową na czas remontu? Łatwiej byłoby się dostać na parking przy placu Ofki – kwituje nasz rozmówca.
Przyszli i poszli
Cierpkich uwag co do wykonawstwa prac na Długiej nie krył też radny Wiesław Szczygielski. Na posiedzeniu komisji budżetu pytał wiceprezydenta miasta dlaczego remont postępuje tak wolno. Krótki odcinek naprawianej drogi, na który przed budowlańcami weszli archeolodzy, jest nieczynny od miesięcy. W kontekście miejskich planów dla deptaka na Długiej radny wystraszył się, że jego modernizacja potrwa w nieskończoność. Wojciech Krzyżek uspokajał go, że prace właśnie ruszyły z kopyta.
Z relacji naszego Czytelnika wynika, że w okresie przed sesją, gdy była ładna pogoda, faktycznie zrobił się ruch na budowie, ale był krótkotrwały.
Objazd był niepotrzebny
Jak do sprawy odnosi się magistrat? Rzecznik prasowy Leszek Iwulski twierdzi, że remontowany odcinek jest tak krótki – 90 m – że dojazd doń jest możliwy z każdej strony, a parkingów wokół kilka (Drewniana, Ofki, plac Wolności). – Można też poruszać się chodnikiem – tłumaczy. Według niego o zbyt dużej uciążliwości nie można mówić, a objazd byłby nieuzasadniony. Poza tym ulica Gimnazjalna jest za wąska na dwa kierunki ruchu. Iwulski przyznaje, że czas remontu jest problemem. – Plac budowy przekazaliśmy w grudniu 2016 roku. Prace wstrzymały badania archeologiczne. Zakończyły się dopiero 18 września 2017 roku. Wykonawca i tak wykonał część możliwych robót – informuje rzecznik prasowy.
W magistracie czują jednak presję społeczną co do przewlekłości remontu bo 3 października wykonawca dostał pismo z Batorego. – Wzywamy go do natychmiastowego podjęcia działań pod rygorem konsekwencji wynikających z zapisów umowy – wyjaśnia L. Iwulski. Urząd może nawet zerwać kontrakt z firmą.
(ma.w)