Wielkie cięcie stypendiów dla Mistrzów Świata i Europy
W raciborskim magistracie znacząco obniżono stawki stypendiów sportowych. Rada Miasta uchwaliła zmiany niekorzystne dla mistrzów sportu 3 czerwca. Mimo apeli rodziców i radnych w głosowaniu na sesji wprowadzono je, przewagą jednego głosu.
Poprzednie stawki obowiązywały od 2014 roku. Wtedy uczestnicy Igrzysk Olimpijskich mogli liczyć na 2000 zł miesięcznego stypendium od Miasta Racibórz. Po zmianach będzie to 1300 zł. Mistrzowie Świata „spadli” z 1200 zł do 800 zł, a czempioni Europy z 980 zł do 580 zł. Mistrz kraju dostanie z magistratu 380 zł, a nie jak wcześniej 600 zł.
Ktoś, kto położy sport
W tej sprawie, jeszcze przed głosowaniem, do prezydenta miasta Dariusza Polowego pisali rodzice mistrzów sportu z Raciborza – Rada Rodziców z ZSOMS. Treść tego listu odczytał na sesji radny Michał Kuliga.
Rodzice prosili Polowego o „przemyślenie zamiaru”. Podkreślali, że przez pandemię ich dzieci już zostały pokrzywdzone brakiem treningu. – Zatrzymano wiele lat ciężkiej pracy. Odbudowa pochłonie sporo wyrzeczeń – podkreślali. Ruch Miasta nazwali kolejnym ciosem wymierzonym w młodych ludzi. – To pogrąży ich zapał do pracy i odrabiania strat – przewidują autorzy listu do prezydenta. – Mamy nadzieję, że nie chce pan być zapamiętany, jako osoba, która położyła raciborski sport swoimi decyzjami – zwrócili się do Polowego.
Według rodziców samorząd powinien być z młodymi adeptami sportu wyczynowego w tych trudnych czasach. – Inne miasta jakoś dają radę choćby Kędzierzyn-Koźle, a u nas? – gorzko stwierdzili rodzice z ZSOMS. Przypomnieli, że D. Polowy mówił na Gali Sportu, że sportowcy są dumą Raciborza.
Całej puli nie wydamy
Apel rodziców wsparła dyrektorka „ósemki” dr Ludmiła Nowacka. – Sercem jestem z nimi – zaznaczyła. Według niej, w roku bez wielkich imprez sportowych Miasto i tak nie wyda całej puli środków przeznaczonych na stypendia, więc obniżka może nie być konieczna.
Dariusz Polowy zaznaczył, że w urzędzie prognozowano ile trzeba będzie wydać pieniędzy z budżetu na stypendia przy założeniu, że liczba beneficjentów utrzyma się na tym samym poziomie jak w pierwszym półroczu 2020. – A będzie trzeba się zmieścić w zaplanowanej kwocie w budżecie, w globalnej kwocie jaka była przewidziana.
Dlatego na pojedynczą osobę planujemy mniej. Jak zostaną środki to nie będzie większego problemu żeby przeprocedować w sposób ekstraordynaryjny jakieś zmiany, żeby wesprzeć. Ale to pod koniec roku – stwierdził włodarz.
Dariusz Polowy zaznaczył przy tym, żeby pamiętać, że wyraźne są symptomy tego, że wpływów do budżetu miasta może być w 2020 roku mniej z powodu pandemii koronawirusa. – Starajmy się zabezpieczyć i nie podwyższać planu wydatków – zwrócił się do radnych.
(ma.w)