Widmo bankructwa
Co roku miasto dopłaca do SKM od 300 do 400 tys. zł. - Firma ta od lat posuwa się równią pochyłą w dół. Tę sytuację musimy przeciąć. Konieczne są szybkie zmiany, ponieważ za kilka miesięcy może być za późno i będziemy mieli do czynienia z klasycznym bankrutem. W ciągu dwóch, trzech lat firma musi być rentowna - mówi Mieczysław Kieca, prezydent Miasta.
Dlaczego jest tak źle?
Powodów słabej kondycji finansowej SKM jest wiele. Podstawowy to brak doinwestowania tej instytucji już na początku jej działalności. Prezydent Kieca uważa także, że w firmie nie ma racjonalnego planu prowadzenia inwestycji. Występuje natomiast ich rozdrobnienie, a do wszystkiego dochodzi słaba logistyka działań.
Zakładu broni Piotr Nowak, dyrektor SKM. Jego zdaniem wiele zleceń jest dla firmy nieopłacalnych. - Jesteśmy zakładem budżetowym i rozliczamy się z miastem na podstawie kosztorysów. Nie możemy naliczać zysków. Oceniając naszą pracę należy wziąć także pod uwagę fakt, że poprzedni dyrektorzy otrzymywali z Urzędu Miasta dotację na działalność. Obecnie jej nie ma - tłumaczy Piotr Nowak. Dyrektor dodaje, że wiele pieniędzy pochłania cmentarz komunalny. Miasto na jego utrzymanie nie przekazuje pieniędzy. Do SKM-u wpływają opłaty mieszkańców związane z pochówkiem. Miesięcznie ok. 12 tys. zł (10 osób) - To zdecydowanie za mało. Wykonujemy szereg innych prac, jak chociażby budowa chodników czy przygotowywanie nowych kwater. Aby w dalszym ciągu myśleć o kolejnych pochówkach, musieliśmy wyciąć część lasu. To sporo kosztuje. Uważam, że aby oceniać naszą pracę należy to wziąć pod uwagę - mówi Maria Kołodziejska, zastępca dyrektora SKM.
Będą podwyżki
Nie bez znaczenia są również oczekiwania płacowe pracowników (150 osób). W listopadzie około połowa z nich otrzyma znaczne podwyżki, sięgające nawet 50 % (obecnie średnia płaca w SKM to 1,3 tys zł brutto). - Na taki ruch musieliśmy się zdecydować, ponieważ odeszliby od nas najlepsi fachowcy - wyjaśnia dyrektor Nowak.
Zmiany nieuniknione
Aby uzdrowić sytuację, władze miasta skorzystały z audytu przeprowadzonego przez firmę zewnętrzną. Dokładnie przeanalizowano sytuację finansową SKM i zaproponowano plan działań, które mogą uzdrowić sytuację. Prezydent Kieca twierdzi, że w grę wchodzi kilka wariantów. Najczęściej mówi się o przekształceniu Służb w dwie odrębne jednostki. Jedna zajmująca się działami dochodowymi, takimi jak odbiór i sortowanie odpadów oraz obsługa parkingów (prezydent uważa, że dochodowy może być także cmentarz) byłaby spółką funkcjonującą na własny rachunek. Druga, nie mająca szans na generowanie zysków, byłaby jednostką budżetową miasta i zajmowałaby się zielenią miejską oraz drogami. W grę wchodzi także wariant przekształcenia całych SKM w spółkę. Istnieje jednak poważna obawa, że firma w pierwszych miesiącach działalności sobie nie poradzi.
Zmiany personalne
O ostatecznym kształcie SKM 18 października dyskutować będą radni. Decyzja ma zapaść pod koniec miesiąca. Wiele wskazuje na to, że wraz ze zmianami organizacyjnymi w SKM nastąpią zmiany personalne. Na stanowiska kierownicze ogłoszone zostaną konkursy.
Rafał Jabłoński