Oddajesz krew pracujesz dłużej
Górnicy są oburzeni
Piotr Kubica pracuje na kopalni. Jest krwiodawcą od osiemnastu lat. Oddał w sumie 50 litrów bezcennego leku. – Uważam, że ten przepis jest niepoważny – ocenia dobitnie. – Rozumiem, że mamy odpracować inne wolne dni, ale te, poświęcone krwiodawstwu? Przecież przepisy gwarantują nam, krwiodawcom, wolny dzień. Cały czas brakuje krwi, a tutaj tak się nas traktuje – oburza się mężczyzna. Podobnie wypowiadają się inni górnicy. – Faktycznie, wcześniej nigdy czegoś takiego nie było. Nic dziwnego, że górnicy – krwiodawcy są tym oburzeni – usłyszeliśmy w kopalnianym dziale emerytur.
Dni nieskładkowe
Jak tłumaczy ZUS, dni wolne, przysługujące honorowym dawcom krwi, nie są dniami przepracowanymi pod ziemią i tym samym nie podlegają uwzględnieniu przy ustalaniu uprawnień do emerytury górniczej bez względu na wiek. Dni te nie stanowią również okresów pracy równorzędnej i zaliczanej do pracy górniczej. Nie są także traktowane jak zasiłek chorobowy. Są uwzględniane jako okresy składkowe niegórnicze, czyli dni wolne od pracy, za które pracownik otrzymał wynagrodzenie. – Nieuwzględnianie powyższych okresów ma zastosowanie jedynie do emerytur górniczych. Nieobecności usprawiedliwione płatne zostają uwzględnione w ogólnym stażu pracy i mają wpływ na ustalenie wysokości świadczenia jako przebyte okresy składkowe – tłumaczy Beata Kopczyńska, rzecznik prasowy rybnickiego ZUS-u.
Zdaniem Adama Porwoła, prezesa pszowskiego Klubu Honorowych Dawców Krwi takie rozwiązanie jest niesprawiedliwe. Uważa, że wielu górników może zrezygnować z oddawania krwi.
– Aby oddać krew nie trzeba wcale brać wolnego dnia - uważa z kolei Jerzy Lisiecki z wodzisławskiego oddziału HDK. – Oddziały są czynne w różnych godzinach więc jeśli ktoś zechce oddać bezinteresownie krew to to zrobi – dodaje Lisiecki
Tak się nie da pracować
W Rejonowej Stacji Krwiodawstwa w Rybniku nie chcą sprawy komentować.
– Niemniej jednak człowiek, który pracuje pod ziemią i oddaje krew, musi mieć wolny dzień na zregenerowanie sił – mówi Izabela Trepka, szefowa rybnickiej stacji. Dodaje, że dwadzieścia cztery godziny to minimum, które są potrzebne, aby zregenerował się chociaż płyn śródnaczyniowy. Sama regeneracja erytrocytów trwa miesiąc, dwa miesiące – dodaje Izabela Trepka.
Iza Salamon