Słaba forma Górnika Radlin
Po czterech meczach piłkarze z Radlina zdobyli zaledwie jeden punkt
Początek sezonu Górnika Radlin na pewno nie należy do udanych. Po czterech kolejkach rozgrywek okręgówki z jednym punktem na koncie drużyna Tomasza Szczepana figuruje na przedostatnim miejscu w tabeli. W minioną sobotę radlinianie ulegli na własnym boisku drużynie Borowika Szczejkowice 1:2. Pierwsza połowa była bardzo wyrównanym pojedynkiem. Obie drużyny raz za razem zjawiały się na przedpolu rywala, ale ciągle brakowało tego, co w piłce nożnej jest najistotniejsze, czyli bramek. Jedną z najlepszych okazji do jej strzelenia zmarnował w 27 minucie 18-letni Szymon Wawrzonkowski. Piłka przeszła minimalnie obok słupka bramki Piotra Brondera. Poza tym piłkarze obu drużyn oddali niezliczoną ilość niecelnych strzałów, które bardzo często posyłane były z przysłowiowe „Boże okno”. A jeśli już piłka była uderzona w miarę celnie to na jej drodze stawał słupek, chociażby w 55 minucie, kiedy to na radlińską bramkę strzelał Łukasz Kąsek. W 60 minucie bliski zdobycia bramki był Waldemar Krupa. Po drugiej stronie boiska szczęścia próbował Tomasz Szczepan, ale tu piłka także mijała światło bramki.
Na celne trafienia trzeba było więc czekać do drugiej połowy, kiedy zupełnie w szykach obronnych pogubili się radlińscy piłkarze. Pierwsza z nich padła w 67 minucie, a jej szczęśliwym egzekutorem był wspomniany już Łukasz Kąsek. Dwie minuty później radlinianie bliscy byli wyrównania. Dariusz Kłoska przebiegł z piłką 20 metrów, idealnie wysunął do Szczepana, a ten już w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił obok bramki. Ten sam Szczepan posłał piłkę wysoko nad poprzeczką w 72 minucie, kiedy wykonywał rzut wolny. Radlinianie nie rezygnowali jednak z odrabiania strat. Czego nie wywalczył Szczepan, tego dokonał Marcin Plura, który ładną główką posłał piłkę do siatki Borowika i wyrównał stan meczu. Radlinianie nie cieszyli się długo z wyrównania. W 80 minucie pędzący lewą flanką Michał Boron ładnie dośrodkował do Arkadiusza Grzyba i ten strzałem w długi róg ustalił wynik meczu.
Marcin Macha