Kieca wyrzuca dyrektora
Decyzję o zwolnieniu dyrektora podjął prezydent Mieczysław Kieca. Nie jest tajemnicą, że decydujący głos w tej sprawie miała Aleksandra Chudzik, wiceprezydent odpowiedzialny z kulturę i oświatę.
Podczas rozmowy dyrektor otrzymał trzy propozycje. Pierwsza zakładała pozostawienie dyrektora w WCK na stanowisku zwykłego pracownika. Zgodnie z drugim pomysłem Kiecy dyrektor mógłby pracować na stanowisku do końca roku. Andrzej Sobek nie przyjął tych propozycji więc pozostał wariant trzeci – zwolnienie z zachowaniem obowiązującego dyrektora okresu wypowiedzenia, który w tym przypadku wynosi miesiąc. Faktycznie dyrektor ma zakaz pojawiania się w pracy od wtorku 9 sierpnia. Jego miejsce do czasu rozstrzygnięcia konkursu zajmie Maciej Meisel, którego wcześniej Sobek zdegradował ze stanowiska wicedyrektora. Sprawa Meisela otarła się o sąd. Wszystkiemu przyglądał się prezydent Kieca, decyzją dyrektora przyklaskiwał. Co się stało, że zmienił zdanie? Dlaczego Sobek musi odejść?
– Nasze drogi się rozeszły, nic więcej nie powiem – ucina Kieca.
Co na to sam zainteresowany? – Czuję się jak kopnięty w tyłek pies – mówi Andrzej Sobek. – Mimo wszystko mam satysfakcję, że przez te niecałe trzy lata udało się zrobić wiele ciekawych rzeczy. Dzisiaj ośrodek kultury jest zupełnie innym miejscem, o czym można się przekonać już przy wejściu. Oczywiście to również zasługa pracowników, którym dziękuję za współpracę. No cóż takie jest życie. „Murzyn zrobił swoje, murzyn, może odejść” – dodaje Andrzej Sobek
Rafał Jabłoński
Komentarz
Kogo wyrzuca z pracy prezydent to jego sprawa. Mieszkańcom nic do tego. Wygrał wybory niech rządzi. Ostatecznie to on odpowiada za kondycję finansową i wizerunek instytucji miejskich. Ważne jest jednak w jaki sposób pozbywa się naczelników czy dyrektorów. Odcinanie z satysfakcją i dumą kolejnych kuponów z nazwiskami ludzi przeznaczonych już wcześniej do zwolnienia pozostawia wiele do życzenia.
Ciekawe jak Pan się poczuje Panie prezydencie, kiedy mieszkańcy podziękują Panu za pracę i odprawią Pana z kwitkiem. Pewnie nie będzie pan skakał z radości jak podczas ostatnich wyborów. Pewnie wodzisławianie nie podadzą powodów i jeszcze przez długie lata będzie Pan sobie zadawał pytanie, dlaczego?
Rafał Jabłoński