Warto posłuchać jak oni śpiewają
Wrosły dziś w pejzaż kulturalny miasta Radlina Chór Męski Echo - Biertułtowy, spory szmat czasu przeżył w Wodzisławiu, działając pod patronatem PSS Społem do późnych lat osiemdziesiątych. Inny wodzisławski epizod z życia Chóru Męskiego „Echo” to zeszłoroczny koncert wkomponowany w widowisko plenerowe Teatru Wodzisławskiej Ulicy pt. „Biskup w strugach krwi”. Obchody jubileuszowe trwają już od czerwca. Odbywający się ostatnio w wodzisławskim pałacu parkowym koncert był też sposobem świętowania okrągłej rocznicy śpiewaków, którzy zaprezentowali tu wysoką formę godną laureata uhonorowanego przez Zarząd Główny Polskiego Związku Chórów i Orkiestr m. in. Odznaką Honorową Złotą, Odznaką Honorową Złotą z Laurem oraz Odznaką Honorową Złotą z Wieńcem Laurowym. Dyrygował Tymoteusz Kubica. Całość profesjonalnie zapowiadał, zachęcając do wygłaszania wspomnień z dziejów chóru, Janusz Majewski. Dopełnieniem niezwykle urozmaiconego koncertu byli: pianista Arkadiusz Popławski oraz akordeonista Michał Bizon. W programie - obok repertuaru utworów klasycznych takich jak Ave Maria Schuberta czy Ave verum Mozzarta oraz skocznych kompozycji rodzimych, będących dziełami śpiewaków należących do Chóru Męskiego „Echo” znalazło się też miejsce dla przepojonych humorem opowieści z 80.letniej historii zespołu – co Dariusz Szymczak wręczając dyrygentowi jubileuszowy bukiet w imieniu władz miasta i wodzisławian - skomentował jako przeplatanie się sacrum z profanum. Mówi się łatwo „jubileusz 80.lecia”... Ale dopiero gdy słuchaliśmy wspomnień zapisanych w kronice chóru, a odczytywanych przez prezesa Krystiana Dziubę docierało do nas, że dziesiątki lat temu, gdy „Echo” zaczynało śpiewać, była jeszcze zupełnie inna epoka, w której wydarzeniem wartym zapisania w kronice mogła się stać wycieczka turystyczna z Biertułtów do Wodzisławia w celu zwiedzenia zabytkowego grodziska. Cieszyły wówczas takie wyprawy, wybornie smakowała grochówka ugotowana na jakimś biwaku. Chór żył wtedy nie tylko lekcjami śpiewu i koncertami, ale przygotowywał przedstawienia teatralne, organizował zabawy taneczne, udzielając się w życiu towarzyskim i sportowym. Te tradycje nadal żyją ale świat jest już zupełnie inny... Powiało nostalgią nad nieuchronnym przemijaniem...Trwa dozgonna przyjaźń między ludźmi, których połączył przed laty śpiew.. Bez niego nie wyobrażają sobie życia .. Radością muzykowania chórzyści „Echa” potrafią się dzielić z innymi i czynią to chętnie, występując po kościołach, na cmentarzach, zjazdach śpiewaczych, w salach koncertowych kraju i Europy, a gdy trzeba to i na ulicznym bruku, schodach, wzgórzu czy polanie...
dora