Gdzie się podziały autobusy?
Zamieszanie wokół liczby kursów zrobiło się po tym jak MZK przedstawił radnym sprawozdanie. Liczby w nim podane nie pokrywały się jednak z liczbą kursów, które widnieją na rozkładzie jazdy, umieszczonym na dworcu autobusowym w Wodzisławiu. Sprawdziła to Barbara Baron, miejska radna. Według jej wyliczeń w przypadku linii 203 kursów w dni powszednie jest o pięć mniej w porównaniu z danymi przedstawionymi przez MZK. Natomiast w przypadku 204 jeździ aż o dziewięć autobusów mniej.
- Miasto płaci sporo za wozokilometry (w tym roku 745 tys. zł rocznie – przyp. red.). Musimy więc pilnować swojego interesu – twierdzi Barbara Baron.
Pracownicy przedsiębiorstwa zapewniają, że o żadnej próbie naciągania miasta nie ma mowy. Różnice pomiędzy sprawozdaniem a rozkładami jazdy dadzą się dość łatwo wytłumaczyć.
- Liczba wozokilometrów, za które miasto płaci się zgadza i to jest najważniejsze. Różnice spowodowane są tym, że na rozkładach kurs ciągły liczony jest jako jeden, a z przerwą jako dwa osobne – wyjaśnia Krystyna Fila, podinspektor referatu planowania i organizacji kursów MZK.
Mimo zapewnień przedsiębiorstwa w urzędzie będzie powołana komisja ds. linii autobusowych, która dokładnie przeanalizuje ruch komunikacyjny w mieście. Taka sama funkcjonowała już w ubiegłym roku.
(j.sp)