Kanalizacja priorytetem więc na tężnię zabraknie pieniędzy
Niemal pewne, że gmina Lubomia otrzyma miliony na budowę kanalizacji sanitarnej. Część pieniędzy musi jednak wyłożyć. To oznacza, że musi zrezygnować z niektórych inwestycji.
LUBOMIA Wszystko wskazuje na to, że Lubomia otrzyma unijne dofinansowanie projektu budowy kanalizacji sanitarnej, który swoim zakresem obejmuje trzy piąte Lubomi i Grabówki. Do władz gminy dotarło pismo z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w tej sprawie. Wynika z niego, że projekt pomyślnie przeszedł wszystkie etapy i dostał pozytywną ocenę. Jedyne, co teraz gmina musi zrobić, to uzupełnić swój wniosek o „analizę ryzyka klimatycznego”, bo tego wymagają unijne przepisy. Ma na to 30 dni. Z kolei umowa o dofinansowanie musi zostać podpisana do 60 dni, czyli do końca marca.
Dobra wiadomość, ale...
Wójt Czesław Burek podzielił się informacją o dofinansowaniu z radnymi. – To niezwykle poważne społecznie i finansowo przedsięwzięcie – powiedział na sesji, która odbyła się 31 stycznia. Postawił jednak sprawę jasno: – Budowa kanalizacji spowoduje, że trzeba będzie zrezygnować z niektórych inwestycji. Przynajmniej na razie. Dlaczego?
Cały projekt budowy kanalizacji opiewa na kwotę aż 35 mln zł. Gmina otrzyma z zewnątrz 25 mln zł, a to oznacza, że wkład własny wyniesie 10 mln zł. Gmina musi wziąć pożyczkę. – Na 80 proc. wkładu własnego można uzyskać pożyczkę z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, która jest umarzalna do 40 proc., ale pod warunkiem, że przeznaczy się środki na kolejną inwestycję związaną z ekologią – tłumaczy wójt. – W tej chwili zadłużenie gminy to tylko 5 proc. Jesteśmy w czołówce gmin, które są najmniej zadłużone, więc dramatu nie będzie – dodaje.
Zdecyduje rada
Pożyczka to jednak pożyczka i w jakimś stopniu gmina będzie musiała zacisnąć pasa. Wójt jest na „tak”, jeśli chodzi o budowę kanalizacji. Włodarz ma świadomość, że to ostatnia perspektywa unijna, z której można uzyskać środki na ten cel. Ale o podjęcie ostatecznej decyzji zaapelował do rady. – Niech każdy radny się wypowie – stwierdził.
Jeśli rada zdecyduje, że kanalizacja będzie budowana, to w tym roku realizowane będą tylko niezbędne inwestycje. W tej sytuacji nie ma co liczyć na budowę np. tężni w Lubomi. – Jest mi przykro, ale w tych warunkach nie ma na to szans. Nie mówię, że jej nie wybudujemy w ogóle. Po prostu nie w tej chwili – zapowiedział wójt Czesław Burek.
Dodał, że na pewno dojdzie do rewitalizacji parku w Lubomi wraz z budową parkingu, bo na to zadanie gmina otrzyma środki zewnętrzne.
Syrynia w zanadrzu
Na budowę kanalizacji gmina będzie miała trzy lata – od 2017 do 2019 roku. Do tego czasu mieszkańcy będą musieli się również przyłączyć.
Budowa kanalizacji w Lubomi i związane z nią konsekwencje to nie wszystko. Gmina zamierza bowiem aplikować o kolejne środki – tym razem na budowę kanalizacji w Syryni. Między marcem a czerwcem ma zostać ogłoszony konkurs. Projekt ma opiewać na około 15 mln zł i pozwoli na skanalizowanie trzech piątych Syryni. O budowie kanalizacji w tej miejscowości wójt Lubomi mówi od lat. Czy tym razem się uda?
(mak)