Duży kaliber z archiwum: Kara za nielegalny ubój
W 2001 roku sąd skazał jednego z rolników w powiecie raciborskim za prowadzenie nielegalnego uboju. Mężczyzna otrzymał dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i 1500 zł grzywny. Uprzednio był już dwukrotnie karany za ten proceder przez Kolegium ds. Wykroczeń. W półtuszach wykryto szkodliwego dla zdrowia gronkowca. Jest wielce prawdopodobne, że mięso z jego zakładu trafiło na rynek.
Przed sądem stanął 34-letni Marian C., technik rolnik gospodarujący w jednej ze wsi powiatu raciborskiego, bezdzietny kawaler nigdy wcześniej nie karany. Prokuratura Rejonowa oskarżyła go o to, że 17 sierpnia 2000 r., prowadząc nielegalny ubój i rozbiór zwierząt rzeźnych w postaci półtusz wieprzowych zamierzał wprowadzić je do obrotu, mimo iż istniało ogromne ryzyko zarażenia ludzi gronkowcem chorobotwórczym, którym, jak się okazało, było zainfekowane mięso. Akt oskarżenia wymieniał szereg chorób, które u klientów mogło wywołać spożycie mięsa z ubojni Mariana C. Mowa o; czyrakach, tętniakach, zastrzale, chorobie Rittera, chorobach gardła, dróg moczowych, jelit, stawów, żył, płuc, oczu a także o posocznicy i ropowicy. Wszystkie z ostrym przebiegiem i trudne do leczenia.
Był to stwierdzony przypadek uboju zwierząt zarażonych gronkowcem. Jest wielce prawdopodobne, że z ubojni skażone mięso trafiło wiele razy na rynek, choć nikt tego nie wykrył. Nie wiadomo, ile osób go spożyło i jakie są teraz tego konsekwencje.
O prowadzonej nielegalnej ubojni poinformował Prokuraturę Rejonową w Raciborzu Powiatowy Lekarz Weterynarii. 17 sierpnia 2000 r. wespół z policją przeprowadził on kontrolę w gospodarstwie Mariana C. W chłodni ujawniono osiemnaście sztuk półtusz wieprzowych oraz podroby. W innej, mięso pochodzące ż rozbioru kilku innych świń. Pobrane próbki poddano badaniom mikrobiologicznym. Te zatrwożyły mikrobiologów. Wykazały obecność w mięsie gronkowca chorobotwórczego stanowiącego ogromne zagrożenia dla zdrowia ludzi. Większość wywołanych przez niego chorób wymaga leczenia szpitalnego. Wydzielana enterotoksyna, jak zaznaczono w akcie oskarżenia, powoduje gwałtowne wymioty, bóle brzucha i uczucie słabości. W skrajnych przypadkach może dojść do zapaści.
Marian C. wedle rygorystycznych przepisów miał obowiązek badać zwierzęta przed jak i po uboju. Tymczasem nic sobie z tego obowiązku nie robił. 17 listopada 1999 r. został uznany winnym przez raciborskie Kolegium ds. Wykroczeń wprowadzania do sprzedaży mięsa niewiadomego pochodzenia, co sprowadzało na klientów zagrożenie zdrowia i życia: C. musiał zapłacić wówczas 5 tys. zł grzywny. Ponownie, za to samo wykroczenie, stanął przed Kolegium w sierpniu 2000 roku. Tym razem orzekło ono 4 tys. zł grzywny. Oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że mięso z zabitych zwierząt przeznaczone było jako zapłata dla pracowników oraz dla znajomych. Sąd nie dał wiary tej wersji skazując Mariana C. na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat.