Kopalnia obiecuje ulżyć kierowcom czekającym w kolejkach
Limity, kolejki, złość i frustracja stają się codziennością przy zakupie węgla na naszych kopalniach. A klientom coraz bardziej nie podoba się traktowanie ich przez Polską Grupę Górniczą.
RADLIN Złość mieszkańców regionu, którzy chcą kupić węgiel na kopalni w Radlinie, sięga zenitu. Mają dość kilkudniowego oczekiwania na węgiel czy nierównego traktowania. Do naszej redakcji napisał kolejny zmartwiony klient radlińskiej kopalni. - W ostatnim okresie nasiliła się nagonka na kierowców chcących zakupić węgiel na radlińskiej kopalni. Przy wjeździe na drobnicę kopalnianą ochrona wchodzi do środka samochodów, doszukując się, nie wiadomo czego. Uważa się nas przeciętnych klientów, kierowców małych samochodów za złodziei. A płacimy pełną wartość za węgiel i inne wyroby - pisze Damian Chrószcz. Dodaje, że kierowcy zostali wyrzuceni za szlaban i oczekiwać na kupno węgla muszą w kiepskich warunkach. Nasz czytelnik wskazuje, że kierowcy nie mają możliwości, chociażby umycia kół samochodów. Tak, aby wjeżdżając na drogi nie zabrudzać ich gliną. - Nikt nigdy nie pomyślał, żeby coś zrobić, aby oczekujący niekiedy kilka dni na węgiel mieli nieco lepsze warunki - żali się Damian Chrószcz.
Kontrolami chcą wyeliminować nieprawidłowości
Zapytaliśmy władze Polskiej Grupy Górniczej (PGG) o powody przeprowadzanych kontroli kierowców przez ochronę kopalni przy wjeździe na wagę samochodową nr 3. - Waga drobnicowa znajduje się na terenie kopalni, więc to kopalnia ponosi odpowiedzialność za to, co dzieje się na tej wadze. Pracownicy ochrony kontrolują pojazdy wjeżdżające na wagę samochodową drobnicy w celu wychwycenia możliwych nieprawidłowości i reagowania na nie. Dotyczyć to może niezgodności danych pojazdu i kierowcy z przedstawionymi dokumentami, widocznych usterek stanu mechanicznego pojazdu i wreszcie wwożenie na skrzyni pojazdu innych materiałów - wyjasnia Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG. Dodaje, że kontrola przy wjeździe pozwala uniknąć ewentualnych nieporozumień przy wyjeździe załadowanych pojazdów z terenu kopalni.
Wyrzuceni, bo?
Głogowski ustosunkowuje się również do zarzutu naszego czytelnika o wyrzuceniu kierowców za szlaban drobnicy. Wyjaśnia, że wjazd pojazdów za szlaban na teren zakładu reguluje pracownik ochrony. Nadzoruje on poruszanie się przed w czasie i po załadunku, obserwuje zdarzenia rejestrowane przez system monitoringu i reaguje na wszelkie nieprawidłowości. Dodaje, że pojazdy są wpuszczane przez ochronę dopiero po uzyskaniu zgody od sztygara zmianowego odpowiedzialnego za załadunek na placach składowych węgla. A ilość wpuszczanych pojazdów wynika z potrzeby utrzymania porządku w rejonie wagi. Damian Chrószcz wskazuje jednak, że sytuacja niewpuszczania kierowców za szlaban pojawiła się dopiero w ostatnim czasie.
Mglista obietnica
Rzecznik prasowy PGG informuje, że KWK ROW Ruch Marcel planuje modernizację wagi samochodowej nr 3 wraz z instalacjami towarzyszącymi. W tym instalację myjki kół samochodów i biura obsługi klienta. Sam termin realizacji tego zadania zależy od czasu, w jakim kopalnia uzyska środki na ten cel.
(juk)