Nie chcą być traktowani gorzej niż duże markety
Wodzisławscy przedsiębiorcy oczekują, że miasto poprawi system odbioru odpadów
WODZISŁAW ŚL. Wracamy do tematu, który poruszył wielu przedsiębiorców. Chodzi o nowe przepisy i nowe ceny, które wprowadziło miasto.
Przypomnijmy, że do niedawna było tak, że przedsiębiorcy na własną rękę podpisywali umowy z firmami, które wywoziły im śmieci. Zwykle odbywało się to w ten sposób, że gdy kubeł był zapełniony, przedsiębiorca dzwonił do firmy, ta przyjeżdżała, zabierała odpady i wystawiała fakturę. Od 1 stycznia zasady się jednak zmieniły. Miasto przejęło obowiązek odbierania śmieci z terenu tzw. nieruchomości niezamieszkałych. W praktyce oznacza to tyle, że przedsiębiorcy muszą uiszczać comiesięczną opłatę, a wybrana przez miasto firma dwa razy w miesiącu zabiera śmieci.
Problem w tym, że dla wielu przedsiębiorców nowe stawki za śmieci są drakońskie. Bulwersuje ich też fakt, że nowe zasady nie dotyczą sklepów wielkopowierzchniowych, czyli marketów. Te nadal mogą wywozić śmieci według starych zasad.
W Wodzisławiu najdrożej
Cech Rzemieślników i Innych Przedsiębiorców w Wodzisławiu postanowił interweniować. Instytucja zrzeszająca wodzisławskich przedsiębiorców skierowała do rady miasta pismo, w którym apeluje "o wyjaśnienie szeregu kwestii związanych z odbiorem odpadów z posesji niezamieszkałych", przeanalizowanie problemów zgłaszanych przez przedsiębiorców oraz o zorganizowanie spotkania w temacie odbioru śmieci. - Mamy szereg interwencji od naszych członków, gdzie przedstawiają koszty, jakie zostały im narzucone i jak to wygląda na przykładzie ich firm - napisał w piśmie Jerzy Waltar starszy Cechu.
Cech dołączył też porównanie, z którego wynika, ile za śmieci muszą płacić wodzisławscy przedsiębiorcy, a ile przedsiębiorcy z innych miast. W Wodzisławiu za wywóz pojemnika lub worka o pojemności 110-120 l trzeba płacić 42 zł miesięcznie. Odpady odbierane są dwa razy w miesiącu. W Jastrzębiu opłata wynosi 12 zł od takiej pojemności worka lub pojemnika, w Rybniku 26 zł, w Rydułtowach 12 zł, w Pszowie 20 zł.
Reakcja miasta
Po rozmowach z przedsiębiorcami również dwóch radnych miejskich - przewodniczący rady miasta Jan Grabowiecki i przewodniczący komisji strategii i ochrony środowiska Adam Króliczek - wystosowało do prezydenta Mieczysława Kiecy wniosek, by przeanalizować obowiązujący system.
- Przyjąłem ten wniosek. W ciągu najbliższych dwóch miesięcy dokonamy analizy. Rozważymy też objęcie systemem sklepy wielkopowierzchniowe, by wszystkie podmioty na terenie miasta były równo traktowane. W trakcie analizy na pewno zorganizujemy też spotkanie z przedsiębiorcami, spółdzielniami oraz zarządcami wspólnot mieszkaniowych, by wypracować jakieś rozwiązania na przyszłość - deklaruje prezydent Mieczysław Kieca.
Wnioski z analizy systemu mają zostać przedstawione radzie miasta na sesji w sierpniu.
(mak)