Żądza władzy, morderstwo i miłość w parku miejskim
Prawie 200-letni utwór Słowackiego, w którym świat rzeczywisty przeplata się z fantastycznymi postaciami, w malowniczej scenerii przedstawił 15 sierpnia Wodzisławski Teatr Ulicy (TWU)
WODZISŁAW ŚL. Czy Balladyna była zła i żądna władzy? A może była tylko niedojrzałą, młodą dziewczyną, zazdrosną o młodszą siostrę? A Alina? Czy naprawdę była dobra? A może, jako młodsze dziecko mogła sobie pozwolić na beztroskę i wspaniałomyślność? W końcu, czy Goplana to tylko wszechwładna królowa jeziora Gopło, która dla własnej przyjemności miesza w ludzkich losach? A może to tylko zakochana bez wzajemności kobieta? Odpowiedzi na te i na wiele innych pytań mogła doszukać się wodzisławska publiczność podczas spektaklu. Historia dwóch sióstr zabiegających o miłość księcia Kirkora, pokazana została w niemal trzygodzinnym przedstawieniu teatralnym. Aktorzy, w ciekawych kostiumach, w intrygującej scenografii przypomnieli w niebanalny sposób o „Balladynie” Juliusza Słowackiego.
Zbrodnia na oczach publiczności
Przestrzeń wodzisławskiego parku na potrzeby spektaklu zmieniła się nie do poznania. Staw stał się jeziorem Gopło, którego panią była Goplana. Niedaleko stanęła chatka ubogiej wdowy i jej córek - Balladyny i Aliny. Parkowe wzgórze było zamkiem bogatego księcia Kirkora. A publiczność zasiadła na balotach, czyli charakterystycznych belkach siana. - Bardzo podobał mi się sposób, w jaki Teatr Wodzisławskiej Ulicy wykorzystał przestrzeń parku na potrzeby sztuki. Sceneria ta wręcz idealnie pasowała do miejsc akcji „Balladyny”. Zachwyciła mnie też gra aktorska Olgi Bauerek - mówiła zachwycona przedstawieniem Kasia ze Skrbeńska. Przedstawienie odbywało się w różnych częściach parku. Dlatego mieszkańcy kilkakrotnie wyruszali w podróż za aktorami.
Ku pamięci
Spektakl był dedykowany pamięci Doroty Nowak. Reżyserka, scenarzystka i założycielka TWU zmarła 15 czerwca. - Pani Dorota Nowak chciałaby, żebyśmy nadal grali i żebyśmy wystawili „Balladynę”. Jesteśmy o tym przekonani. To będzie nasz hołd dla niej - mówiła podczas przygotowań do spektaklu aktorka WTU, Olga Bauerek. Na zakończenie przestawienia uczczono pamięć Doroty Nowak, ale nie minutą ciszy, lecz brawami. (juk)