Spektakl, który dał do myślenia
REGION W piątek 25 sierpnia wieczorem na plenerowej scenie przy kopalni Ignacy w Rybniku Niewiadomiu wystawiono spektakl „Jo był ukradziony”, którego scenariusz powstał na bazie książki o tym samym tytule. Premierę sztuki poprzedziła prelekcja dotycząca Tragedii Górnośląskiej.
Spektakl „Jo był ukradziony” opowiada o losach mieszkańców Śląska wywiezionych siłą na Wschód w 1945 r., których część już nigdy nie powróciła do kraju. Zmuszani byli tam do pracy ponad swe siły w nieludzkich warunkach. Przedstawionych zostało 13 różnych historii, opowiedzianych z różnych perspektyw – dziecka, wnuka, żony czy też samej ofiary. Wszystkie te historie łączy jednak jedno – fakt, że zmieniły one życie bohaterów w piekło, złamały ich psychikę niejednokrotnie na zawsze.
Spektakl miał formę wywiadu, w którym bohaterowie siedząc w jednym, surowym, pozbawionym dekoracji pokoju opowiadają dziennikarce o tym jak Tragedia Górnośląska wyglądała z ich perspektywy.
Surowość scenografii symbolizować ma pustkę jaką wydarzenia te spowodowały w sercach i życiu ofiar. Elementy wywiadu przenikały się z retrospekcjami tego o czym bohaterowie opowiadali.
„Jo był ukradziony” to świeże spojrzenie na wielką tragedię jaka dotknęła nasz region ponad pół wieku temu. Zaskakująca forma i ciekawe dialogi sprawiły, że z piątkowego spektaklu każdy wyszedł poruszony i z głową pełną myśli. - To dało mi do myślenia. Nie obcując z historią niestety o niej zapominamy, a te wydarzenia nie powinny być zapomniane - mówiła nam po spektaklu pani Anna. Szacuje się, że w wydarzenia te dotknęły około 40 tysięcy osób, nadal jednak dane te są niepełne. Organizatorzy spektaklu zachęcają do pomocy w upamiętnieniu tych ludzi - ofiar bestialskich wydarzeń, poprzez dopisywanie ich do list tworzonych przez Instytut Pamięci Narodowej.
Spektakl w wykonaniu Teatru SAFO i w reżyserii Katarzyny Chwałek-Bednarczyk był wydarzeniem kulturalnym, które zostało wysoko ocenione przez widzów. - To było szalenie emocjonalne, ciężko mi zebrać myśli. Jestem pod ogromnym wrażeniem sztuki oraz aktorów, tego czego dzięki nim doświadczyłam – powiedziała nam tuż po spektaklu pani Katarzyna. Martyna Polok