Wydobycie w naszych kopalniach będzie spadać
– Jeśli mówimy, że grubego węgla brakuje sezonowo, to jest to nieprawda. Jego ilość jest taka sama, tylko teraz zapotrzebowanie na ten rodzaj opału się zwiększyło – mówi Jacek Kowalczuk, naczelny inżynier Ruchu Marcel w kopalni ROW.
RADLIN Gościem sierpniowych obrad rady miasta Radlin był naczelny inżynier Ruchu Marcel w kopalni ROW Jacek Kowalczuk. Przedstawił on sytuację kopalni w Radlinie.
Obecnie Ruch Marcel w kopalni ROW zatrudnia 2983 pracowników, z czego 2387 na dole i 596 na powierzchni. - Pod koniec 2016 r., kiedy pracownicy dobrowolnie odeszli m.in. na emeryturę, zatrudnienie kopalni spadło do poziomu poniżej 2800 pracowników. Wówczas pojawiły się problemy załogowe - mówił Kowalczuk. Jak dodał, po tegorocznym naborze zostało przyjętych około 200 pracowników. To, jego zdaniem wyeliminowało pojawiające się problemy związane z niewystarczającą ilością zatrudnionych osób. Tyle że przyjęto nowych, a pozwalniali się doświadczeni pracownicy i to ich brak - zdaniem m.in. senatora Adama Gawędy, który przygotowywał kopalniany audyt – jest najbardziej doskwierający.
Mniej wydobycia
Radlińska kopalnia wydobywa 9300 ton węgla na dobę. Jest to zdecydowanie mniej, niż planowano. Zakładano, że eksploatacja będzie się kształtowała na poziomie 11500 ton na dobę. - Z początkiem sierpnia musieliśmy zamknąć jedną ze ścian wydobywczych z uwagi na wzrost zagrożenia pożarowego. Za dwa miesiące planowane jest ponowne wejście i przywrócenie ściany do ruchu. Dlatego do listopada wydobycie węgla z kopalni na pewno będzie niższe - mówił Jacek Kowalczuk. Zaznacza jednak, że węgiel fedrowany z tej ściany to węgiel gazowo-koksowy i nie ma on znaczącego wpływu przy sprzedaży opału klientom indywidualnym. Pod koniec 2018 r. kopalnia zamierza zakończyć wydobycie węgla pod Niedobczycami. Wówczas eksploatacja będzie oparta tylko na części marklowickiej.
Węgiel z Rydułtów trafi do Radlina
Z początkiem 2019 r. wydobycie z Ruchu Rydułtowy zostanie przekierowane dołem na zakład przeróbczy kopalni Marcel. - Przejmiemy około 9500 ton węgla dobowo. W efekcie dalej będziemy produkować węgiel gazowo-koksowy. Wydobycie planowane jest na poziomie 16500 ton od 2019 r. jako wspólne Ruchy Marcel i Rydułtowy - mówił Kowalczuk. To znacznie mniej niż obecnie, skoro zakładane na ten moment wydobycie na Marcelu i Rydułtowach wynosi około 20500 ton (około 11500 na Marcelu, około 9000 na Rydułtowach – dane z PGG).
Coś dodali, coś usunęli
Jak poinformował naczelny inżynier Ruchu Marcel, z uwagi na zmianę strategii i wytyczne centrali, zmieniły się pewne klasy sprzedaży węgla. Pojawiła się kostka, a zniknął orzech II. - Na początku przyszłego roku planujemy likwidację wagi przy ul. Korfantego i przeniesienie jej w stronę zwałów. Zmniejszy to uciążliwości, jakie powodują parkujące wzdłuż ulicy ciężarówki i samochody. Zmniejszy się również dokuczliwy hałas - poinformował Kowalczuk.
Za dużo chętnych na węgiel
Radlińscy radni pytali naczelnika przede wszystkim o problem dostępności małej ilości węgla dla klientów indywidualnych oraz o to, jak kopalnia zamierza ten problem rozwiązać. Kowalczuk wyjaśnił, że węgla nie jest mniej, tylko zwiększyło się jego zapotrzebowanie na radlińskiej kopalni. - Problemy wydobywcze miały kopalnie m.in. Chwałowice i Jankowice. A węgiel z Rydułtów jest węglem gazowo-koksowym i nie jest tak dobrym produktem, jaki produkuje kopalnia Marcel. Z tego powodu byliśmy jedyną kopalnią w okolicy, która oferowała dobry produkt. Dlatego, że fedrowaliśmy, to kolejki tutaj były. Jeśli mówimy, że węgla grubego brakuje sezonowo, to jest to nieprawda. Jego ilość jest taka sama, tylko teraz zapotrzebowanie na ten rodzaj opału się zwiększył - podsumował Jacek Kowalczuk. Trudno się jednak dziwić, że zapotrzebowanie na węgiel jest większe, skoro do lamusa odeszły flotokoncentraty i muły. (juk)
Radny Andrzej Menżyk pytał naczelnika, czy kopalnia jest przygotowana na ulokowanie kamienia z przeróbki na terenie Radlina. Jacek Kowalczuk odpowiedział, że są obecnie prowadzone rozmowy z podmiotami prywatnymi i miastem Radlin, aby pozyskać pewne działki. - Chcemy pozyskać teren starej piaskowni, żeby był naszą bryłą rekultywacyjną. Do 2039 r. przewidujemy pozyskanie ok. 13 mln t kamienia. Dlatego chcemy również uruchomić jego sprzedaż - wyjaśnił Kowalczuk.