Do szkoły zamiast na gruba
Radny Sebastian Berger wytknął nauczycielom zasady zawodowego awansu. W odpowiedzi zaproponowano mu pracę w szkole zamiast na kopalni, gdzie pracuje.
MSZANA Radny Sebastian Berger jest znany ze swoje dociekliwości. Tym razem wziął pod lupę zasady awansu nauczycieli pracujących w placówkach szkolnych na terenie gminy.
Na posiedzeniu komisji Andrzej Kaperczak, przewodniczący rady gminy, zwrócił uwagę, na to, iż gmina ma wydać w tym roku na oświatę więcej pieniędzy, niż pierwotnie zaplanowano. – W połowie roku dofinansowujemy praktycznie każdą z jednostek szkolnych w naszej gminie. Czy to jest w jakiś sposób związane z reformą oświaty? – dopytywał na posiedzeniu komisji Kaperczak. – Uruchomiliśmy dodatkowy oddział przedszkolny, więc są zwiększone wydatki na wynagrodzenia, na opłaty za energię. W zespole szkół w Gogołowej powstały oddziały szkoły podstawowej – wyjaśniła skarbnik gminy Małgorzata Gąsior. – Rozumiem więc, że zmiana systemu oświaty oznacza, że musieliśmy zatrudnić dodatkowych nauczycieli – podsumował Kaperczak. – A wszyscy mówią, że będą zwolnienia – zdziwił się na to radny Jarosław Wala.
Radny nie wiedział
Skarbnik wyjaśniła, że większe wydatki na pensje nauczycieli związane są również z tym, że niektórzy nauczyciele w ciągu roku robią awans zawodowy, przez co przysługuje im wyższa pensja. Ta informacja zdziwiła zaś radnego Sebastiana Bergera. – To nauczyciel może robić awans bez zgody pracodawcy? Czy to znaczy, że zmiana stawki zaszeregowania nie musi być uzgadniana z pracodawcą? Wychodzi na to, że nauczyciel robi sobie awans i trzeba mu płacić wyższą pensję – nie krył zdziwienia Berger. Za uświadamianie zdziwionego radnego zabrała się radna Beata Wieszołek. – Nauczyciel sam wyznacza sobie ścieżkę awansu. Nie musi pytać o zgodę dyrektora – przypomniała Wieszołek. – A co by było, gdyby gmina nie miała pieniędzy na pokrycie kosztów awansu? Nauczyciel zrobi sobie awans i trzeba mu płacić? – nie ustępował połomski radny. – Zgodnie z prawem po awansie dyrektor musi dać nauczycielowi wyższą pensję – tłumaczyła cierpliwie Wieszołek.
A wystarczyło spojrzeć w przepisy
System dzielący nauczycieli na stażystów, kontraktowych, mianowanych i dyplomowanych został wprowadzony w 2000 r. i ma służyć ich rozwojowi zawodowemu i podnoszeniu kwalifikacji. Z kolei sposób wyliczania nauczycielskiej pensji określa Karta Nauczyciela. Konkretnie jej 30. artykuł. – Fajnie, że nauczyciel nie musi głęboko uzasadniać, że należy mu się awans – odparł Berger. Na co ponownie mu przypomniano, że wszystko to wynika z ustaw i gmina musi się im podporządkować. Przedłużające się dociekania Bergera, który zaznaczył, że nie ma nic do nauczycieli, a pyta z ciekawości, podsumował Andrzej Kaperczak, zwracając się do Bergera: – Idź pracować do szkoły zamiast na gruba. (art)