Śmiesznie niska kara za opieszałość w sprawie DGP
Bez tzw. decyzji środowiskowej projekt Drogi Głównej Południowej nie może zostać dokończony i zatwierdzony. Czy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie pomoże w realizacji inwestycji? – Mamy taką nadzieję – przyznają wodzisławscy włodarze.
POWIAT Droga Główna Południowa (DGP) miała być obwodnicą dla Wodzisławia Śl., Pszowa i Rydułtów. Przedstawiano ją jako arterię kluczową dla rozwoju powiatu wodzisławskiego. Miała być nie tylko szansą na płynniejszy ruch, ale także magnesem dla potencjalnych inwestorów. Problem w tym, że od kilku lat realizacja tej inwestycji stoi w miejscu, ponieważ utknęła w gąszczu urzędniczych procedur.
– Sprawa budowy tej ważnej drogi utknęła w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ). Pomimo wielu wyznaczonych terminów nadal nie udało się uzyskać potrzebnej i niezbędnej do dalszych działań decyzji środowiskowej - tłumaczy Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śl. Przypomnijmy, że projekt drogi trafił do GDOŚ po odwołaniu miasta od niekorzystnej dla inwestycji decyzji środowiskowej wydanej przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w sierpniu 2016 r. Decyzja środowiskowa jest kluczowym dokumentem umożliwiającym ubieganie się o pozwolenie na budowę DGP. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska rozmyśla nad sprawą od października 2016 r.
W listopadzie 2018 r. włodarze Wodzisławia Śl. - którzy wzięli na siebie rolę lidera, jeśli chodzi o projekt budowy DGP na odcinku od DW nr 935 w Rydułtowach do połączenia z ul. Wodzisławską w Mszanie - interweniowali w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o przyspieszenie procedury rozpatrzenia odwołania od decyzji środowiskowej. Nic to nie dało. Kolejne pismo w tej sprawie zostało wysłane w styczniu 2019 r. W marcu 2019 r. miasto wysłało ponaglenie do ministra środowiska, potem było kolejne. Wreszcie w lipcu 2019 r. magistrat wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie na przewlekłe prowadzenie postępowania przez GDOŚ-a. W międzyczasie wodzisławscy włodarze musieli podpisywać aneksy dotyczące wydłużenia ostatecznego opracowania projektu.
WSA w Warszawie rozpoznał skargę miasta 9 stycznia. Wówczas zapadł także wyrok, w którym skład sędziowski orzekł, iż GDOŚ dopuścił się przewlekłości w prowadzeniu postępowania administracyjnego. Sąd stwierdził także, że przewlekłość ta nastąpiła z rażącym naruszeniem prawa. W konsekwencji WSA nałożył grzywnę na Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w wysokości... 400 zł oraz zobowiązał do rozpatrzenia odwołania od decyzji RDOŚ z 16 sierpnia 2016 r. w terminie trzech miesięcy od otrzymania prawomocnego wyroku. - Ten wyrok jest dla nas bardzo ważny. Przede wszystkim potwierdził nasze przekonanie, że działania GDOŚ-a mają charakter niezrozumiały. Liczę, że w okresie trzech miesięcy otrzymamy decyzję - przyznaje prezydent Kieca. Dodaje, że dopiero po otrzymaniu dokumentu i zapoznaniu się z jego treścią będą zapadały dalsze decyzje dotyczące realizacji inwestycji, której koszt opiewa na około 900 mln zł. I na której realizację, właśnie ze względu na ogromne koszty, szanse są póki co niewielkie.(juk)
Droga Główna Południowa ma połączyć Wodzisław Śl., Pszów, Rydułtowy, Godów, Jastrzębie-Zdrój, Pawłowice ze zjazdem autostrady A1 w Mszanie. Trasa DGP ma przebiegać od ul. Raciborskiej w Rydułtowach (droga wojewódzka nr 935). Stamtąd pobiegnie na południowy wschód, po zachodniej strony Rydułtów, a następnie po wschodniej stronie Pszowa. Na teren Wodzisławia Śl. wejdzie przecinając ul. Pszowską. Dalej obrzeżami Kokoszyc, Jedłownika, dzielnicy Marusze i Pustki wejdzie do Krostoszowic i Skrzyszowa. Stamtąd powiedzie południową częścią Mszany i włączy się do DW 933 na granicy z Jastrzębiem. Projektowany odcinek liczy 23,2 km. Swoją część Drogi Głównej Południowej wybudowało już Jastrzębie-Zdrój. Odcinek kończy się rondem Obrońców Bożej Góry na granicy z Mszaną.