Dojazd nad Balaton sprawia problemy?
Co prawda do tej pory w wakacje pogoda nas nie rozpieszcza, ale mieszkańcy Wodzisławia Śl. i okolic każdą chwilę spędzają nad Balatonem. Niekiedy próby dotarcia tam okazują się problematyczne.
WODZISŁAW ŚL. Ośrodek Rekreacyjny „Balaton” to nie tylko zbiornik wodny, to również kilometry tras rowerowych, ścieżek do nordic walking, możliwość wypożyczenia kajaków i rowerków czy łowienia ryb. Jest to miejsce, które cieszy się ogromną popularnością nie tylko wśród mieszkańców Wodzisławia Śl., ale również i okolic, szczególnie w okresie wakacyjnym. Okazuje się jednak, że niektórzy mają problem, żeby dojechać tam samochodem.
Komunikacyjny problem
Ul. Bracka jest jedyną drogą dojazdową do Ośrodka. Spoglądając jednak na mapę Wodzisławia Śl. np. Google, można odnieść wrażenie, że istnieje jeszcze jedna, alternatywna trasa prowadząca przez ul. Jodłową. – Droga prowadzi do lasu w okolicach Balatonu. Nie jest jednak przelotowa i kończy się przed lasem, przez który biegnie ścieżka w kierunku Ośrodka – mówi wodzisławski radny Mariusz Blazy. Dodaje, że bardzo wielu kierowców błędnie wybiera ul. Jodłową licząc, że właśnie nią dojedzie nad Balaton. – Zdziwienie następuje, gdy nagle asfaltowa droga się kończy, a zaczyna leśna ścieżka. Wtedy zaczynają się skomplikowane manewry zawracania, niejednokrotnie na pasach zieleni – podkreśla radny Blazy.
Radny zwraca również uwagę na kolejny problem. Okazuje się, że wędkarze zmierzający na połowy nad Balaton zostawiają swoje samochody na skraju lasu przy ul. Jodłowej. – Biorąc pod uwagę, że jest to droga pożarowa, to zachowanie takie jest nie tylko lekkomyślne, ale i niebezpieczne. Około 100 metrów wyżej znajduje się duży parking przed cmentarzem parafialnym, mimo to okazuje się, że dla wygody i zaoszczędzania tych kilkunastu metrów, ktoś wjeżdża na początek ścieżki i zostawia tam samochód – zauważa.
Propozycja nie do zrealizowania
Chcąc rozwiązać komunikacyjny problem, radny Blazy zwrócił się do wodzisławskiego magistratu z pytaniem, czy istnieje możliwość zamiany organizacji ruchu polegającej na ustawieniu na końcu parkingu cmentarnego przy ul. Jodłowej znaku „zakaz ruchu w obu kierunkach” wraz z tabliczką „nie dotyczy mieszkańców i służb miejskich”. Jego zdaniem pozwoliłoby to na uniknięcie problematycznych sytuacji. Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Wodzisławiu Śl. Janusz Lipiński nie pozostawia jednak złudzeń w tej sprawie. Wyjaśnia, że ul. Jodłowa na odcinku od skrzyżowania z ul. Jastrzębską do posesji nr 27 stanowi ciąg drogi publicznej, z której mogą korzystać wszyscy użytkownicy drogi na równych prawach w ramach obowiązującej organizacji ruchu. – Mając na uwadze powyższe, nie można zabudować oznakowania, które radny Mariusz Blazy proponuje – odpowiada krótko.(juk)