To robota podpalacza? Seria czterech pożarów w ciągu jednej doby
LUBOMIA Drewniana altana całkowicie spłonęła. To już czwarty pożar, do którego doszło w Lubomi w ciągu nieco ponad 24 godzin. Wiele wskazuje na to, że to celowe podpalenia. Trzy z nich miały miejsce przy ul. Asnyka, jeden – przy ul. Szkolnej.
Czwartek, godzina 20.00
Dyżurny stanowiska kierowania wodzisławskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej otrzymuje zgłoszenie o pożarze stogu z balotami słomy. Na Asnyka w Lubomi jedzie osiem zastępów – OSP Lubomia, OSP Nieboczowy, OSP Syrynia, OSP Krzyżkowice, OSP Czyżowice, JRG Wodzisław.
Strażacy walczą z żywiołem, na miejscu pracują również ciągniki, które zbierają i przewożą część słomianych bali w inne miejsce, by nie uległy zniszczeniu. Uratowano 1/3 stogu. Na miejsce wezwano policję, istnieje podejrzenie, że pożar jest efektem celowego podpalenia. Strażacy na kończą działania przed północą.
Piątek, godzina 2.42
Kolejny alarm pożarowy. Strażacy ponownie ruszają do walki z ogniem, ponownie do Lubomi, tym razem na ul. Szkolną, znajdującą się niedaleko ul. Asnyka. Na miejscu OSP Lubomia, OSP Buków, OSP Syrynia, OSP Pszów, OSP Krzyżkowice, JRG Wodzisław.
Płonie stóg słomy. W tym przypadku żywioł zdążył już opanować słomiane bale. Strażacy podejmują wysiłki, by ogień nie rozprzestrzenił się na sąsiedni stóg siana. Trwa dogaszanie. Kiedy kończą się działania przy Szkolnej, pojawia się zgłoszenie o kolejnym pożarze – parę ulic dalej – przy Asnyka.
Piątek, godzina 6.00
Zastępy strażaków wracają na Asnyka, gdzie ponownie płonie stóg słomy. Działania strażaków z JRG Wodzisław, OSP Rogów, OSP Zawada, OSP Bluszczów, OSP Pszów, PSP Wodzisław kończą się po około czterech godzinach. W każdym z tych przypadków na miejscu pracują również policjanci. Prawdopodobnie ktoś celowo podłożył ogień. To była niespokojna noc, ten dyżur strażacy kończą przed południem. Jednak to nie koniec.
Piątek, godzina 20.40
Czwarte w ciągu nieco ponad 24 godzin wezwanie do Lubomi, trzecie na ul. Asnyka. Płonie altana na terenie ogródków działkowych. Na miejsce zadysponowano cztery zastępy. Pożar szybko objął całą konstrukcję, altana o wymiarach 3x4 metry jest kompletnie zniszczona.
„Pewne fakty” mają wskazywać na to, że pożary do jakich doszło w Lubomi to efekt celowego podłożenia ognia przez podpalacza. Sprawą zajmują się policjanci.
(sqx)